Dlaczego najwięksi inwestorzy i banki centralne kupują złoto

W przechowanie kapitału w złocie wierzą giełdowe byki i niedźwiedzie, inwestorzy, ekonomiści, zarządzający rezerwami narodowymi, producenci złota

Publikacja: 09.03.2010 09:13

Dlaczego najwięksi inwestorzy i banki centralne kupują złoto

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Red

Złoto od kilku tysięcy lat przechowuje wartość majątku i pełni rolę pieniądza w najwyższej formie. Przetrwało wszelkie kryzysy i pojawiające się formy pieniądza. Brzmi banalnie, ale jest prawdziwe.Dzisiaj można je wyceniać np. w dolarach, euro, rupiach czy złotych, ale za jakiś czas tych walut już może nie być, a złoto dalej będzie cenione. O nietrwałym charakterze walut może świadczyć historia polskiego pieniądza. W obecnej formie znamy go od 1995 roku, a za kilka lat może zupełnie zniknąć, jeżeli Polska wejdzie do strefy euro.

[srodtytul]Przewaga popytu nad podażą[/srodtytul]

Produkcja złota zwiększa jego wydobytą ilość średnio o 1,5 proc. rocznie. Pieniądz papierowy można drukować w dowolnej ilości i dowolnie zwiększać ją w obiegu w skali roku. To samo można robić z innymi formami państwowych zobowiązań, np. emitować dużą ilość obligacji, jak to ma miejsce ostatnio w Grecji czy Stanach Zjednoczonych. Ostatecznie można ich nie wykupić, ogłaszając bankructwo kraju lub wywołać inflację, która ułatwi spłatę dotychczasowych nominałów obligacji.

Takie schematy znają z historii inwestorzy i ekonomiści, dlatego wierzą w siłę złota, które przez wiele lat zabezpieczało wypłacalność wielu krajów i indywidualne majątki. Kiedy w 2006 roku otwieraliśmy fundusz Investor Gold FIZ, często słyszeliśmy opinie, że złoto jest już przewartościowane. Kosztowało wtedy w granicach 600-650 USD/oz. W 2009 roku cena złota doszła do 1226 USD/oz, a inwestycje osiągnęły rekordowy poziom i dalej będą się zwiększać.

Kumulujące się problemy sprawiły, że inwestorzy, którzy wcześniej omijali złoto szerokim łukiem, teraz inwestują w nie znaczną część aktywów. Przykładem choćby George Soros czy John Paulson, których ekspozycja na rynek złota liczona jest w miliardach dolarów. Wartość samych akcji ETF złota SPDR Gold Shares w ich portfelach przekracza 4 mld USD, do tego dochodzą znaczne pakiety akcji dużych kopalni złota bezpośrednio i przez ETF jak Market Vectors Gold Miners.

Złoto skupują także banki centralne, głównie krajów rozwijających się, m.in. Chin, Rosji, Indii. Te trzy banki centralne w ciągu ostatnich lat kupiły ok. 900 ton kruszcu i zamierzają gromadzić go znacznie więcej. Hou Huimin, z-ca sekretarza generalnego China Gold Association, stwierdził, że Chiny powinny posiadać 5000 ton złota (pięć razy więcej niż obecnie) ze względu na swoją pozycję w świecie i kryzys dolara. Władimir Putin określił docelowy poziom złota na 10 proc. rezerw walutowych Rosji (dwa razy więcej niż obecnie).

[srodtytul]Dywersyfikacja rezerw[/srodtytul]

W ten sposób państwa starają się zdywersyfikować rezerwy walutowe, głównie dolarowe. Na razie złoto stanowi tylko 1,5-6 proc. ich rezerw walutowych. Średni udział złota w rezerwach wszystkich banków centralnych wynosi 10 proc., a w przypadku Stanów Zjednoczonych i największych krajów strefy euro jest to średnio 2/3 rezerw walutowych.

Zeszły rok był przełomowy dla roli banków centralnych na rynku złota. Przez dwie dekady banki, głównie europejskie, dostarczały złoto na rynek ze swoich skarbców. Dzięki temu pokrywany był bieżący deficyt podaży kruszcu. W 2009 roku po raz pierwszy przez większą część roku różnica pomiędzy sprzedażą a kupnem była ujemna (sumarycznie banki więcej złota kupiły, niż sprzedały).

Biorąc pod uwagę wypowiedzi przedstawicieli Chin, Rosji czy Indii, należy spodziewać się kontynuacji dużych zakupów złota. Z drugiej strony banki europejskie pozbyły się już znacznych ilości kruszcu, np. Szwajcaria przez dekadę sprzedała 60 proc. swoich rezerw złota i nie kwapią się do dużej podaży.

Podaży nie zwiększą też producenci, ze względu na brak odkryć istotnych złóż i ogromne koszty poszukiwań oraz uruchomienia produkcji. Od dekady produkcja jest na relatywnie stabilnym poziomie, z lekką tendencją spadkową od kilku lat.

Producenci złota swoją drogą też prognozują zwyżki cen złota. W związku z tym systematycznie ograniczali pozycje zabezpieczające ceny złota (tzw. hedging). Oznacza to, że chcą je sprzedawać po przyszłych cenach rynkowych (spodziewając się ich wzrostu). W szczytowym momencie hedgingu, w III kwartale 2001 roku kopalnie zabezpieczyły ceny na 3198 ton złota. Było to znacznie więcej niż roczna globalna produkcja.

Wraz ze zwyżkami cen stopniowo "odbezpieczały" swoją produkcję, schodząc do poziomu 245 ton na koniec 2009 roku, tj. mniej niż 10 proc. rocznej produkcji. Wielu producentów, w tym największy Barrick Gold, całkowicie wyeliminowali kontrakty zabezpieczające, starając się je wykupić jak najszybciej.

[srodtytul]Czy kupować złoto?[/srodtytul]

Inwestorzy często pytają, ile czasu będą rosły ceny złota i czy nie utworzyła się bańka na tym rynku. Cykl hossy trwa kilkanaście lat i przekroczyliśmy już półmetek. Z uwagi na płytkość rynku pod koniec hossy może napłynąć ilość kapitału, która rozpędzi ceny złota i "przegrzeje" rynek. Z reguły najszybsze zwyżki cen są pod koniec cyklu.

Wartość zgromadzonego złota stanowi mniej niż 2 proc. globalnego kapitału oraz 1 proc. aktywów pod zarządzaniem. Połowa aktywów pod zarządzaniem to instrumenty o stałym dochodzie, m.in. obligacje. W momencie spodziewanej wyprzedaży obligacji część kapitału popłynie prawdopodobnie na rynek złota. Będzie to stymulować zwyżki cen. Jeżeli dojdzie do tego problem wysokiej inflacji, ceny złota będą szybko rosły. Proces ten będziemy obserwować przez kilka lat.

Jednym z mierników wartości złota są jego relacje do innych aktywów, np. akcji. Złoto Było ono historycznie drogie przy poziomie 30-50 proc. wartości uncji złota względem indeksu Dow Jones Industrial Average. Obecnie jest to dopiero poziom 11 proc. Najwyższą wartość złoto osiągnęło w 1980 roku. W tym okresie inflacja w USA sięgała blisko 15 proc.. Dwucyfrowa inflacja była również w latach 19740-1975, skacząc z poziomu 3 proc. w 1972 roku.

Zakładając wzrost wspomnianego wskaźnika złoto/DJIA do poziomów 30-50 proc., należy liczyć się głównie z gwałtownym wzrostem cen złota (nawet do kilku tys. USD/oz), w mniejszym stopniu ze spadkami cen akcji. Pamiętać należy, że rekordowe ceny złota utrzymywały się przez chwilę i wysoki poziom wskaźnika złoto/DJIA jest dobrym momentem do wymiany w portfelu złota na akcje. Przewidujemy, że nastąpi to za kilka lat. Podobnie chyba sądzi George Soros, który zamierza skorzystać z okresu najszybszych zwyżek cen złota i mimo głoszonych opinii o tworzonej bańce, sam dokonał znaczących inwestycji w złoto pod koniec 2009 roku.

[srodtytul]O czym pamiętać, inwestując w złoto[/srodtytul]

Jest to inwestycja długoterminowa, w okresie kilku lat dobrze stabilizuje wyniki portfela inwestycyjnego. Zmiany cen są nisko skorelowane z cenami innych aktywów, akcji, obligacji, surowców, nieruchomości). W krótkim okresie ceny złota podlegają sporym wahaniom, korekty rzędu 15-20 proc. są normalnym zjawiskiem. Złoto i akcje jego producentów znotowane są głównie w dolarach amerykańskich lub kanadyjskich.

Wahania kursów walut istotnie wpływają na wartość inwestycji. Z tego powodu w naszym funduszu zabezpieczamy ryzyko kursowe. Zalecam lokowanie pieniędzy w złoto jako element dywersyfikacji, np. na poziomie 10-15 proc. portfela. Jego udział powinien być indywidualną sprawą, zależnie od preferencji i sytuacji inwestora.

Czytaj też na [link=http://www.parkiet.com/artykul/7,905192.html]www.parkiet.com[/link]

Złoto od kilku tysięcy lat przechowuje wartość majątku i pełni rolę pieniądza w najwyższej formie. Przetrwało wszelkie kryzysy i pojawiające się formy pieniądza. Brzmi banalnie, ale jest prawdziwe.Dzisiaj można je wyceniać np. w dolarach, euro, rupiach czy złotych, ale za jakiś czas tych walut już może nie być, a złoto dalej będzie cenione. O nietrwałym charakterze walut może świadczyć historia polskiego pieniądza. W obecnej formie znamy go od 1995 roku, a za kilka lat może zupełnie zniknąć, jeżeli Polska wejdzie do strefy euro.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy