Na rynku największych firm w tym tygodniu mieliśmy prawdziwą przeplatankę. Po sesji wzrostowej przychodziła korekta, po której indeks znów szedł w górę. W piątek wypadł dzień wzrostu i faktycznie na koniec dnia WIG20 zyskał 0,5 proc. Tym samym wskaźnik powoli, acz systematycznie, zmierza w kierunku najwyższej wartości w tym roku zanotowanej w styczniu.

W piątek początkowo pomogły w tym dane o sprzedaży detalicznej w USA. Ale gdy inwestorzy nad Wisłą zobaczyli, że nie było reakcji Amerykanów na te informacje, spuścili z tonu. Popyt się cofnął, a indeks wyraźnie spadł. Dość powiedzieć, że wcześniej ceny rosły o prawie 1,8 proc. Jak podano w piątek, w lutym sprzedaż detaliczna w USA wzrosła o 0,3 proc. Analitycy spodziewali się spadku sprzedaży detalicznej o 0,2 proc.

Chętnie kupowano akcje Biotonu, którego kurs chyba na dobre odbił się od dna. Przy sporym obrocie rosły też notowania GTC. W ciągu dnia pojawiła się informacja o wartej 93 mln euro transakcji, w wyniku której SEB Asset Managment kupił biurowiec na warszawskim Mokotowie. Fakt, że coś wreszcie drgnęło w branży, być może zachęcił inwestorów do zakupów akcji giełdowego dewelopera. Pod koniec sesji inwestorzy zaczęli jednak realizować zyski na papierach spółki.

Ale największymi gwiazdami dnia były trzy spółki. Po informacji o pożyczce od EBOiR trzeci dzień z rzędu drożały akcje Petrolinvestu. Od wtorku przy gigantycznych obrotach kurs wzrósł o ponad 70 proc. Kilkanaście procent zyskały na wartości akcje IDM SA. To z kolei była reakcja na doniesienia „Pulsu Biznesu”, że spółka wreszcie będzie miała wymarzony bank i będzie to WestLB. W obrocie znalazło się wczoraj prawie 6 proc. wszystkich akcji IDM.

Trzecią spółką, której akcje mocno drożały i poparte było to obrotami, był MCI (analiza poniżej).