Największego umocnienia naszej waluty spodziewają się specjaliści z czeskiego CSOB. Ich zdaniem na koniec grudnia za euro będziemy płacić 3,3 zł. Odmiennego zdania są analitycy Banku Pekao, którzy w piątkowym raporcie wyznaczyli docelowy kurs na koniec roku na poziomie 4,15 EUR/PLN.
Jeszcze wyższego kursu, 4,20 EUR/PLN, eksperci z Banku Pekao spodziewają się na koniec II kwartału. To oznacza, że w ciągu nieco ponad trzech miesięcy złoty miałby osłabić się o około 8 proc. Również tutaj na drugim biegunie jest CSOB, którego zespół analityczny przewiduje, że kurs spadnie do 3,6 EUR/PLN. Mediana prognoz z ponad 20 instytucji finansowych wskazuje, że w połowie roku euro będzie warte 3,9 zł, a zatem o 1 grosz mniej niż w ostatni piątek.
Analitycy spodziewają się, że dopiero w ostatnich trzech miesiącach tego roku nasza waluta gwałtownie się umocni, bo przeciętna prognoza na koniec III kwartału to poziom wciąż zbliżony do dzisiejszego, czyli 3,87 EUR/PLN.
O tym, że złoty dalej się będzie umacniał względem euro, mówił też w piątek w wywiadzie dla Bloomberga Miroslav Plojhar, ekonomista JPMorgan. – To z kolei przełoży się na wolniejszy wzrost cen i będzie odwodziło bank centralny od zaostrzania polityki monetarnej – podkreślił. Jego zdaniem z podobną sytuacją będą mieć do czynienia również inne kraje naszego regionu. Dodał, że obecne kursy nie odzwierciedlają potencjału wzrostu PKB tych krajów. W piątek w ciągu dnia nasza waluta osłabiła się względem euro o 2 grosze.
[ramka][srodtytul]RPP Milczenie będzie dłuższe[/srodtytul]