Nowa stawka, podobnie jak opłaty tranzytowe jest zgodna z kontraktem podpisanym 31 grudnia 2006 r. i obowiązującym przez pięć lat. Wcześniej rosyjski wiceminister energetyki Iwan Matierow wymieniał sumę 125 dolarów, ambasador Rosji w Mińsku Aleksandra Sufikowa mówił o 120 do 150 dol., z kolei Białoruś liczyła na maksimum 119,5 dol. Rosja pożyczy też sojusznikowi 1,5 mld dol. na opłacenie importu.
Ogłoszona teraz cena oznacza, że Białoruś będzie płacić najmniej wśród b. republik radzieckich. Przedstawiciel Gazpromu wyjaśnił wcześniej, że wyższe ceny w 2008 r. wynikają wyłącznie ze wzrostu światowych cen ropy. Nową cenę dla Mińska ogłoszono po zadeklarowaniu przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę poparcia Rosji w sprzeciwie wobec tarczy antyrakietowej. Putin obiecał wtedy zamrozić cenę rosyjskiego gazu.