Otwarcie piątkowej sesji nastąpiło powyżej poziomów zamknięcia z poprzedniego dnia. Trend wzrostowy utrzymał się przez prawie godzinę. Ok. godz. 10.30 tendencja jednak się odwróciła. Spadek trwał niemal do końca notowań i zniwelował znaczną część wcześniejszych zysków. W ostatniej godzinie sesji dały się zauważyć ogromne obroty na spółkach z WIG20 i gwałtowne wahania samego indeksu. Był to zapewne skutek wygasania serii kontraktów terminowych i zamykania pozycji przez arbitrażystów. W związku z tym trudno uznać rekordowe obroty za objaw siły rynku.
O godz. 10 pojawiły się lepsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej i bezrobociu, a o 14 zgodne z oczekiwaniami dane o inflacji bazowej w Polsce. Nie miało to jednak zauważalnego wpływu na przebieg sesji. Gorzej, że notowaniom w końcówce sesji nie pomogły także silne zwyżki w USA. Przyczyną słabości rynku mógł być silny opór na WIG20 wyznaczony przez lukę bessy sprzed tygodnia (ok. 3525 pkt).
W ostatnich dniach największy wpływ na obraz rynku miała wtorkowa sesja. Wtedy to WIG i WIG20 doszły do ważnych długoterminowych wsparć, a następnie odbiły się od nich. Był to pozytywny sygnał, a dwie następne sesje przyniosły jego potwierdzenie. Piątkowe osłabienie nieco popsuło ten obraz. W związku z tym w najbliższej przyszłości należy liczyć się z niewielkim spadkiem. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że piątkowe osłabienie to przejściowa zadyszka, po której rynek ruszy do góry. Testowanie przez WIG20 niedawnego szczytu w okolicach 3750 pkt jest całkiem możliwe.