W ankiecie przeprowadzonej przez „Rz” analitycy i zarządzający dziesięciu czołowych polskich instytucji finansowych szacują, że do końca roku największe spółki notowane na warszawskiej giełdzie wchodzące w skład WIG20 odrobią sporą część strat z początku tego roku.
Jednak małe są szanse na to, by w tym roku na warszawski parkiet powróciła hossa w takiej skali, z jaką inwestorzy mieli do czynienia od ponad czterech lat. Ci, którzy zainwestowali swoje środki pod koniec zeszłego roku, w tym już raczej nie zarobią.
Ale może warto się zastanowić, czy nie wejść teraz i nie wykorzystać spadków do zakupów – dodają optymiści.
Do kupna polskich akcji inwestorów zachęcają rekomendacje wydawane przez globalne banki inwestycyjne, takie jak HSBC, Morgan Stanley czy Citigroup, które zalecają „przeważanie” portfela polskimi akcjami, czyli ich selektywne kupno. W piątek dołączył do nich Unicredit CA IB, który nie zdecydował się jeszcze na wydanie rekomendacji kupna dla całego rynku, ale zaleca przyjrzenie się większości dużych spółek notowanych na GPW. – Jeśli banki pokażą prognozowany przez nas wzrost zysku o 21 proc. w pierwszym kwartale, rozważymy podniesienie naszej rekomendacji – mówi Tomasz Bardziłowski, wiceprezes Unicredit CAIB.
Jednak ostatnie rekomendacje globalnych banków nie pomogły pociągnąć w górę giełdowych indeksów i nie wpłynęły na decyzje inwestorów.