Zanim jednak inwestycje warte nawet 300 mln euro ruszą, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zleciło wyznaczenie białych plam we wschodnich częściach telekomunikacyjnej mapy Polski. Inwentaryzacja została już zakończona.
– Nie możemy zdradzić jej wyników, obowiązuje nas umowa o poufności — mówi Maciej Dzik, kierownik w Biurze Studiów i Łączności Teleprojekt, które przeprowadzało inwentaryzację.
W innych regionach Polski nie zawsze jest lepiej niż na ścianie wschodniej. I tak województwo podlaskie jest bardziej nasycone telefonami niż opolskie czy wielkopolskie. Jak jednak podaje Główny Urząd Statystyczny, w pięciu województwach Polski wschodniej średnia liczba linii telefonicznych na 100 mieszkańców wynosi 26,4. To mniej niż średnia dla całego kraju – 28,8.
W programie rozwoju tego regionu znalazły się również pieniądze na rozbudowę infrastruktury telekomunikacyjnej. Za unijne środki będzie można wybudować kilkanaście tysięcy kilometrów linii światłowodowych, które połączą wsie i miasteczka z ogólnopolską siecią teleinformatyczną. Właścicielem sieci przez co najmniej dziesięć lat będą województwa. Po tym czasie będą mogły sieci sprzedać lub utrzymywać dalej. Zarządzać infrastrukturą na ich zlecenie będą wyspecjalizowane firmy telekomunikacyjne.
Wedle założeń MRR operatorzy telekomunikacyjni powinni wyłożyć drugie tyle środków własnych co Unia i na własny koszt podłączyć do nowo wybudowanych węzłów telekomunikacyjnych abonentów końcowych. Nie wszyscy operatorzy są przekonani, że to najlepszy pomysł.