Rok zawirowań

Ubiegły rok na świecie upłynął w cieniu skutków kryzysu hipotecznego w USA. Największe firmy z Europy Środkowej na razie nie odczuły go na własnej skórze

Aktualizacja: 11.09.2008 20:30 Publikacja: 10.09.2008 20:30

Rok zawirowań

Foto: Rzeczpospolita

„Mogę dziś ogłosić nie tylko najdłuższy okres stabilnego wzrostu w historii Wielkiej Brytanii, ale także w historii największych gospodarek świata – Stanów Zjednoczonych, Francji, Niemiec i Japonii” – tymi słowy rozpoczął w grudniu 2006 r. swoje przemówienie przy okazji prezentacji budżetu na kolejny rok ówczesny minister finansów Wielkiej Brytanii Gordon Brown. Od tamtej pory minęło 20 miesięcy. W tym czasie wartość niemieckiego PKB zdążyła spaść przez dwa kwartały z rzędu (liczonego kwartał do kwartału), a Brytyjczycy ogłosili, że ich gospodarka w pierwszych trzech miesiącach 2008 r. stanęła w miejscu, przerywając tym samym 15-letni okres kwartalnego wzrostu. „Nie ma w tym nic dziwnego, że nadszedł czas niepewności dla każdej dużej światowej gospodarki” – mówił niedawno Gordon Brown, tym razem jako premier Zjednoczonego Królestwa.

Zaledwie w ciągu kilkunastu miesięcy 2007 i 2008 r. sytuacja gospodarcza uległa diametralnej zmianie. Punktem zapalnym okazał się kryzys na amerykańskim rynku hipotecznym, gdzie bez patrzenia na ryzyko udzielano kredytów osobom o niskiej wiarygodności kredytowej. Pod zastaw tych kredytów wyemitowano warte setki miliardów dolarów papiery dłużne. I choć w pierwszej kolejności ucierpiał na tym sektor finansowy, konsekwencje dla przedsiębiorstw na całym świecie były znaczące. Podniósł się nie tylko koszt pozyskania kapitału, ale i zaostrzyły kryteria, które firmy muszą spełnić, by się o dofinansowanie ubiegać. W 2007 r. amerykański kryzys rozlał się na Europę, a na ratunek finansowym instytucjom hipotecznym, takim jak brytyjski Northern Rock i niemieckie IKB, musiały pospieszyć nawet rządy poszczególnych krajów. Spowolnienie przyszło jednak dopiero w 2008 r.

[srodtytul]Oaza spokoju[/srodtytul]

Na tym tle Europa Środkowo-Wschodnia wygląda na oazę spokoju. Wśród kilkunastu krajów regionu trudno znaleźć gospodarkę, która w 2007 r. rozwijała się w tempie niższym niż 5 proc. PKB rocznie. Jedynym niechlubnym wyjątkiem są Węgry (1,3 proc.), od kilku lat reformujące swoją gospodarkę. Stabilny wzrost docenili inwestorzy – waluty większości krajów regionu w 2007 r. umacniały się – średnio o 3 proc. w stosunku do euro.

Również w wynikach 500 największych firm z Europy Środkowo-Wschodniej nie widać jeszcze nadchodzących problemów. Ich przychody wzrosły średnio o 15 proc. Rok wcześniej było to 19 proc.

Widać za to, że ich sytuacja się komplikuje. Wśród 100 największych przedsiębiorstw regionu aż 28 zmniejszyło w 2007 r. zyski w porównaniu z rokiem poprzednim. Jeśli dorzucić do tego 18 spółek, które z różnych powodów wyników nie chce ujawnić, co samo w sobie może rzucać cień na ich kondycję finansową, okazuje się, że prawie połowa z grona 100 największych firm regionu ma się gorzej lub przynajmniej ma powody, żeby swoje wyniki ukrywać. A to już może budzić niepokój.Gospodarki państw Europy Środkowo-Wschodniej napędzał bowiem głównie popyt wewnętrzny, a w nieco mniejszym stopniu eksport. Oznaki spowolnienia w Europie Zachodniej nie miały więc wielkiego wpływu na kondycję przedsiębiorstw regionu.

Tym bardziej że rosnące w tempie dwucyfrowym płace powodowały, że przedsiębiorstwa bez trudu znajdowały chętnych do kupna ich produktów i usług. Szybkie tempo rozwoju przyniosło jednak ze sobą inflację. Idealnym przykładem jest tu Łotwa, gdzie wzrostowi PKB na poziomie 10,3 proc. towarzyszyła w 2007 r. inflacja CPI na poziomie 10,1 proc.Szybszy przyrost wskaźnika cen niż PKB zanotowały w ubiegłym roku Estonia, Węgry i Bułgaria. Jak wynika z prognoz zebranych przez The Economist Intelligence Unit, w tym roku podobny problem dotknie już 80 proc. z 18 krajów, których firmy uwzględnialiśmy przy opracowaniu rankingu.

[srodtytul]Pensje kulą u nogi[/srodtytul]

Wysokie płace i wysoka inflacja to dla firm nie lada problem. Niskie pensje i łatwy dostęp do pracowników były dotychczas magnesem dla inwestorów. Dzięki nim do krajów Europy Środkowo-Wschodniej przylgnęły etykiety motoryzacyjnego zagłębia Europy. Ale rosnące koszty zaczynają zniechęcać do inwestowania w regionie. 2007 rok był tego dobitnym przykładem. Według szacunków UNCTAD do dziesięciu nowych krajów członkowskich UE napłynęły inwestycje bezpośrednie warte o 2,4 proc. mniej niż w 2006 r. Bardziej atrakcyjne dla inwestorów stają się duże kraje rozwijające się spoza regionu, zwane potocznie grupą BRIC – Brazylia, Rosja, Indie i Chiny.

Zapowiedź kłopotów widać jednak na razie jedynie w ich wynikach giełdowych, dyskontujących z wyprzedzeniem niepewność rynków finansowych i samych inwestorów. Wskaźnik największej giełdy regionu – WIG – spadł od początku 2007 r. do końca sierpnia 2008 r. o ok. 21 proc., Czeski PX o 18,3 proc., a węgierski BUX o 19,5 proc. Gdy jednak spojrzeć jedynie na 2007 r., to czołowe indeksy regionu pozostają na plusie. Oznacza to niestety, że wyniki firm za 2008 r. mogą być już nieco gorsze.

„Mogę dziś ogłosić nie tylko najdłuższy okres stabilnego wzrostu w historii Wielkiej Brytanii, ale także w historii największych gospodarek świata – Stanów Zjednoczonych, Francji, Niemiec i Japonii” – tymi słowy rozpoczął w grudniu 2006 r. swoje przemówienie przy okazji prezentacji budżetu na kolejny rok ówczesny minister finansów Wielkiej Brytanii Gordon Brown. Od tamtej pory minęło 20 miesięcy. W tym czasie wartość niemieckiego PKB zdążyła spaść przez dwa kwartały z rzędu (liczonego kwartał do kwartału), a Brytyjczycy ogłosili, że ich gospodarka w pierwszych trzech miesiącach 2008 r. stanęła w miejscu, przerywając tym samym 15-letni okres kwartalnego wzrostu. „Nie ma w tym nic dziwnego, że nadszedł czas niepewności dla każdej dużej światowej gospodarki” – mówił niedawno Gordon Brown, tym razem jako premier Zjednoczonego Królestwa.

Pozostało 83% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy