Taki zapis znalazł się w projekcie nowej rekomendacji, nad którą pracuje nadzór. Projekt trafił już do bankowców. Nie będą oni temu przeciwni, tym bardziej że większość banków już wprowadziła wkład własny w kredytach walutowych lub też w ogóle zrezygnowała z oferowania takich pożyczek.

KNF chce także, żeby banki bardziej rozważnie określały zdolność kredytową klientów, czyli de facto to, czy mogą dać im pożyczkę i jak dużą. Nadzór zaleca, żeby w ocenie uwzględnić wszystkie wydatki osób zobowiązanych do spłaty pożyczki, biorąc pod uwagę ich poziom dochodów, status społeczny, mieszkaniowy oraz to, jak wcześniej regulowali swoje płatności.

Nadzór życzy sobie, żeby wysokość wszelkich wydatków związanych z zobowiązaniami finansowymi nie przekraczała połowy kwoty dochodu klienta. Co to oznacza? Że jeśli ktoś zarabia 3 tys. zł i spłaca co miesiąc 1000 zł kredytu hipotecznego, to rata kolejnej pożyczki nie może przekraczać 500 zł.Nową rekomendację musi zaakceptować jeszcze KNF. Banki dostaną czas na przygotowanie się do jej wdrożenia.