Rosja i Ukraina podpisują umowę gazową

Premier Julia Tymoszenko odleciała do Moskwy, gdzie podpisać ma kontrakt na dostawy rosyjskiego surowca. Po zawarciu umowy Gazprom wznowi tranzyt do Unii. - Dowodem na pokarm jest jedzenie, a dowodem na gaz, to że płynie - wypowiada się KE

Publikacja: 19.01.2009 01:24

Premierzy Ukrainy Julia Tymoszenko i Rosji Władimir Putin

Premierzy Ukrainy Julia Tymoszenko i Rosji Władimir Putin

Foto: AP

– Zbyt wiele umów zostało złamanych i zbyt wiele obietnic nie zostało dotrzymanych – powiedział rzecznik czeskiego przewodnictwa UE Jirzi Potużnik. – Umowy między Rosją i Ukrainą jeszcze nie podpisano, dostawy nie zostały wznowione – dodał. Komisja Europejska uznała, że przywrócenie tranzytu zapowiadanego na dziś będzie „prawdziwym testem” dla Rosji i Ukrainy.

Umowa między Gazpromem i Naftohazem ma zostać podpisana o godzinie 15:30 czasu moskiewskiego, czyli o 13:30 czasu polskiego.

- Przewiduje się, że podpisanie nastąpi o 15:30 - powiedział Aleksandr Smirnow, rzecznik premiera Rosji Władimira Putina. Smirnow potwierdził, że dokumenty zostaną podpisane w Moskwie w obecności szefów rządów Rosji i Ukrainy.

Według zapewnień obu stron przesył rosyjskiego gazu do Europy przez Ukrainę zostanie wznowiony po podpisaniu dokumentów.

Sobotnie rozmowy premierów Władimira Putina i Julii Tymoszenko trwały wiele godzin i zakończyły się kompromisem. Ukraina zgodziła się na podwyżkę cen gazu w 2009 roku, Rosji udało się wynegocjować niską stawkę za tranzyt surowca do Europy przez ukraińskie terytorium (1,7 dol. za 1000 metrów sześc. na 100 km). Ile konkretnie zapłaci Kijów za rosyjski gaz, nie ujawniono. Tymoszenko mówiła jedynie, że Ukraińcy otrzymają na niego 20-procentowy rabat. Rosyjska agencja Interfax napisała, że kwota może sięgnąć 360 dolarów za 1000 metrów sześc. surowca, co oznacza dwukrotnie więcej, niż Ukraina płaciła dotychczas (179,5 dol. za 1000 metrów sześc.). Telewizja „Wiesti” wymieniła kwotę 376 dolarów. Nie wiadomo, czy kwoty te mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością, bo cena gazu w dostawach spotowych na giełdzie Nymex nie przekracza obecnie 200 dolarów. Jednak Putin stwierdził, że od 1 stycznia 2010 roku oba kraje przejdą na ustalanie ceny gazu i stawki za tranzyt według formuły i standardów europejskich, bez żadnych preferencji zniżek.

Kontrakt rosyjsko-ukraiński ma być podpisany dziś w Moskwie w obecności szefów Gazpromu i Naftogazu, a także Putina i Tymoszenko. „Po podpisaniu dokumentów i wznowieniu tranzytu paliwa do odbiorców w Europie odpadnie konieczność międzynarodowej misji obserwacyjnej monitorującej tranzyt. Nie będzie także potrzeby tworzenia międzynarodowego konsorcjum, które miałoby zakupić surowiec techniczny dla podtrzymania ciśnienia w ukraińskich gazociągach” – pisała agencja ITAR-TASS, powołując się na źródła w rosyjskim rządzie. Co innego podała jednak Interfax, podkreślając, że mimo porozumienia z Ukrainą „Gazprom chciałby, aby tranzyt jeszcze przez jakiś czas nadzorowali eksperci UE”.

W sobotę w Moskwie o kryzysie gazowym debatowali urzędnicy z państw odbiorców rosyjskiego gazu i krajów, które go przesyłają na Zachód. Stronę unijną reprezentowali m.in. komisarz ds. energii Andris Piebalgs oraz Martin Rziman, minister przemysłu i handlu Czech. – Powinniśmy utworzyć efektywny i stały międzynarodowy mechanizm, który w przyszłości nie pozwoli powstawać takim sytuacjom i zapewni normalny tranzyt – mówił rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew.

Miedwiediew zapewniał, że Ukraina i Rosja nie potrzebują pośredników w sprzedaży rosyjskiego gazu. Wyeliminowania RosUkrEnergo (50 proc. udziałów w tej spółce należy do Gazpromu, pozostałe do ukraińskiego biznesmena Dmytra Firtasza) żądała Julia Tymoszenko.

Polska nie uczestniczyła w sobotnich obradach w Moskwie. Zdaniem ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego nieobecność polskich przedstawicieli oznacza, że kraj nie jest stroną konfliktu. – Polska uważa, że te rozmowy powinny toczyć się na neutralnym gruncie, w stolicy prezydencji albo w Brukseli – powiedział Sikorski.

Kraje Wspólnoty najbardziej dotknięte kryzysem gazowym nadal szacują straty. W Bułgarii, która zwróciła się o pomoc do Grecji i Turcji, 357 przedsiębiorstw, dla których dostawy gazu wstrzymano całkowicie lub je ograniczono, straciło już 140 mln lewów (70 mln euro).

[ramka][b]Kalendarium kryzysu[/b]

Jak spór między Kijowem i Moskwą wpłynął na UE

[b]7 stycznia[/b]

Rosja wstrzymuje dostawy gazu do Europy, oskarżając Ukrainę o jego kradzież i blokadę eksportu.

[b]8 stycznia[/b]

W Słowacji trwa stan wyjątkowy. Odcięte od rosyjskiego surowca są m.in. Bułgaria, Macedonia, Grecja i Turcja. W Bratysławie spotykają się szefowie państw Grupy Wyszehradzkiej, którzy dyskutują o kryzysie. Na Ukrainę dociera grupa unijnych obserwatorów monitorujących tranzyt do UE.

[b]13 stycznia[/b]

Gazprom obiecuje wznowienie dostaw, jednak nie odkręca kurka. Zarzuca Ukrainie zwłokę w podpisaniu protokołu w sprawie obserwatorów. Surowiec ma płynąć następnego dnia, ale Ukraińcy odrzucają proponowaną przez Gazprom trasę przez obwód odeski. UE ostrzega strony konfliktu przed sankcjami gospodarczymi i politycznymi. Premierzy Słowacji i Bułgarii spotykają się z Władimirem Putinem, by rozmawiać o zaopatrzeniu w rosyjski gaz.

[b]14 stycznia[/b]

Rosyjskie władze proponują zwołanie szczytu energetycznego z udziałem państw UE w Moskwie 17 stycznia.

—ta.s. [/ramka]

[ramka][b]Aleksiej Hajtun - Departament Energetyki Instytutu Europy w Moskwie[/b]

Na sporze gazowym najbardziej ucierpiał Gazprom. Koncern stracił nie tylko ponad miliard dolarów zysku, ale także reputację wiarygodnego i stabilnego dostawcy do krajów Unii Europejskiej. Współpraca Moskwy i Kijowa w sferze energetycznej była nieprzejrzysta. Nowy schemat dostaw, oparty na wdrażaniu reguł rynkowych oraz rezygnacji z pośrednika w sprzedaży gazu – spółki RosUkrEnergo, będzie korzystny dla obu tych krajów. Negocjacje z Brukselą, a także ostateczne porozumienie z Kijowem w sprawie dostaw pozwolą rosyjskiemu państwu zbliżyć się do europejskiej wspólnoty energetycznej.

—ta.s.[/ramka]

[ramka][b]Ołeksandr Hudyma - doradca Julii Tymoszenko ds. energetyki [/b]

Premier Tymoszenko chciała jak najszybciej wznowić tranzyt rosyjskiego gazu do Europy. To była jej strategia w sobotnich rozmowach z Władimirem Putinem. Ukraina straci, godząc się na warunki Gazpromu w sprawie znaczącej podwyżki za gaz i niezmienionej stawki za jego tranzyt do krajów UE, ale wygra, eliminując z ojczystego rynku pośrednika w sprzedaży rosyjskiego gazu – spółkę RosUkrEnergo. Kryzys wiele nas nauczył. Oszczędzamy i zwiększyliśmy własne wydobycie gazu. Mamy też spore zapasy, które pomogą przetrwać wzrost ceny. W ukraińskich zbiornikach znajduje się 16 mld m sześc. surowca.

—ta.s.[/ramka]

– Zbyt wiele umów zostało złamanych i zbyt wiele obietnic nie zostało dotrzymanych – powiedział rzecznik czeskiego przewodnictwa UE Jirzi Potużnik. – Umowy między Rosją i Ukrainą jeszcze nie podpisano, dostawy nie zostały wznowione – dodał. Komisja Europejska uznała, że przywrócenie tranzytu zapowiadanego na dziś będzie „prawdziwym testem” dla Rosji i Ukrainy.

Umowa między Gazpromem i Naftohazem ma zostać podpisana o godzinie 15:30 czasu moskiewskiego, czyli o 13:30 czasu polskiego.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy