– Zbyt wiele umów zostało złamanych i zbyt wiele obietnic nie zostało dotrzymanych – powiedział rzecznik czeskiego przewodnictwa UE Jirzi Potużnik. – Umowy między Rosją i Ukrainą jeszcze nie podpisano, dostawy nie zostały wznowione – dodał. Komisja Europejska uznała, że przywrócenie tranzytu zapowiadanego na dziś będzie „prawdziwym testem” dla Rosji i Ukrainy.
Umowa między Gazpromem i Naftohazem ma zostać podpisana o godzinie 15:30 czasu moskiewskiego, czyli o 13:30 czasu polskiego.
- Przewiduje się, że podpisanie nastąpi o 15:30 - powiedział Aleksandr Smirnow, rzecznik premiera Rosji Władimira Putina. Smirnow potwierdził, że dokumenty zostaną podpisane w Moskwie w obecności szefów rządów Rosji i Ukrainy.
Według zapewnień obu stron przesył rosyjskiego gazu do Europy przez Ukrainę zostanie wznowiony po podpisaniu dokumentów.
Sobotnie rozmowy premierów Władimira Putina i Julii Tymoszenko trwały wiele godzin i zakończyły się kompromisem. Ukraina zgodziła się na podwyżkę cen gazu w 2009 roku, Rosji udało się wynegocjować niską stawkę za tranzyt surowca do Europy przez ukraińskie terytorium (1,7 dol. za 1000 metrów sześc. na 100 km). Ile konkretnie zapłaci Kijów za rosyjski gaz, nie ujawniono. Tymoszenko mówiła jedynie, że Ukraińcy otrzymają na niego 20-procentowy rabat. Rosyjska agencja Interfax napisała, że kwota może sięgnąć 360 dolarów za 1000 metrów sześc. surowca, co oznacza dwukrotnie więcej, niż Ukraina płaciła dotychczas (179,5 dol. za 1000 metrów sześc.). Telewizja „Wiesti” wymieniła kwotę 376 dolarów. Nie wiadomo, czy kwoty te mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością, bo cena gazu w dostawach spotowych na giełdzie Nymex nie przekracza obecnie 200 dolarów. Jednak Putin stwierdził, że od 1 stycznia 2010 roku oba kraje przejdą na ustalanie ceny gazu i stawki za tranzyt według formuły i standardów europejskich, bez żadnych preferencji zniżek.