Spokojnie, to tylko duża awaria

Przy obecnym kursie franka szwajcarskiego zamiana kredytu na złotowy byłaby błędem. Ulgę domowemu budżetowi mogą za to przynieść wakacje kredytowe

Aktualizacja: 20.02.2009 18:02 Publikacja: 19.02.2009 00:55

Spokojnie, to tylko duża awaria

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Gdy na początku stycznia tego roku pytaliśmy przedstawicieli instytucji finansowych o prognozy kursów na 2009 rok, nikt nie przewidywał aż tak dużego osłabienia złotego, jakie obserwujemy w ostatnich dniach. Wtedy najwięksi pesymiści mówili o dojściu do poziomu 4,50 zł za euro, 3,60 zł za dolara i 3,20 zł za franka szwajcarskiego.

Wszystkie te granice już zostały przekroczone. Coraz bardziej realne wydaje się, że kurs euro wzrośnie powyżej 5 zł. Równocześnie analitycy twierdzą, że polska waluta jest niedowartościowana, a tak głęboki spadek jej ceny nie ma fundamentalnych podstaw. Jest wyłącznie skutkiem awersji inwestorów do ryzyka i wycofywania kapitałów z całego naszego regionu. Specjaliści przewidują, że choć przez najbliższe tygodnie czy nawet miesiące na rynku walutowym będzie nerwowo, w dłuższym okresie złoty powinien odrabiać straty.

[srodtytul]Bez gwałtownych ruchów[/srodtytul]

W tej sytuacji osoby, które zaciągnęły wieloletnie kredyty walutowe, np. kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich, powinny przede wszystkim zachować spokój. Najgorsze, co teraz można zrobić, to przewalutować taki kredyt na złote.

Dobrym momentem na takie posunięcie była połowa ubiegłego roku, gdy złoty był najsilniejszy, a frank szwajcarski kosztował nawet poniżej 2 zł. Wtedy można było skonsumować zyski, jakie przyniosło osłabienie tej waluty. Jednak ucieczka od franka przy obecnym kursie wiązałaby się tylko ze stratą.

Przypuśćmy, że kredytobiorca pożyczył 120 tys. franków szwajcarskich, gdy kurs tej waluty wynosił około 2,5 zł. Jego zobowiązanie wobec banku było wtedy warte około 300 tys. zł. Dziś, gdy za franka płaci się powyżej 3,2 zł, obecna wartość długu to prawie 400 tys. zł. Warto jednak wyraźnie podkreślić słowo: obecna.

Jeżeli, zgodnie z prognozami analityków, tendencja na rynku walutowym się odwróci, zmniejszy się też wyrażona w złotych kwota należności wobec banku. Oczywiście pod warunkiem, że klient zachowa spokój i nie zmieni wcześniej kredytu z walutowego na złotowy. Taki ruch miałby sens tylko przy założeniu, że polska waluta będzie się dalej, trwale i znacząco, osłabiać. Takiego scenariusza ekonomiści nie przewidują.

[wyimek]Najgorsze, co teraz można zrobić, to przewalutować taki kredyt na złote.[/wyimek]

W zachowaniu spokoju może pomóc zmiana sposobu myślenia o kredycie. Zamiast zastanawiać się, jak bardzo wzrosło zadłużenie, lepiej traktować kredyt jako określoną liczbę rat, na przykład po 600 franków szwajcarskich każda, pozostałych do spłaty. Równowartość 600 franków miesięcznie to dokładnie taka suma, na jaką zgodziliśmy się, podpisując umowę kredytową. Tyle tylko, że przejściowo wartość tej kwoty wyrażona w złotych jest wyższa.

[srodtytul]Gdy chcesz pożyczyć na mieszkanie[/srodtytul]

Słabość złotego jest natomiast sprzyjającą okolicznością dla tych, którzy dopiero chcieliby zaciągnąć kredyt walutowy. Dziś potrzebną kwotę w złotych dostaniemy, pożyczając znacznie mniej franków niż jeszcze kilka miesięcy temu.

Zadłużanie się w innej walucie niż zarabiamy zawsze jest spekulacją. Jednak wiele wskazuje, że obecnie jest dobry moment, by podjąć takie ryzyko, a już na pewno lepszy niż wtedy, gdy frank szwajcarski kosztował 2,20 zł, 2,50 zł lub 2,80 zł. Warunek jest tylko taki, by znaleźć kredyt walutowy w rozsądnej cenie i nieobwarowany żądaniem absurdalnie wysokich dochodów. Takie warunki zdarzają się niestety coraz częściej, a w wielu bankach kredyty walutowe stały się praktycznie niedostępne.

[srodtytul]Zyski pod dużym znakiem zapytania[/srodtytul]

Oszczędzający w dolarach czy w euro powinni się liczyć z tym, że prawdopodobnie kończy się okres łatwych zysków wynikających z osłabienia złotego. Dolary i euro są już bardzo drogie i trudno oczekiwać, by ich wartość dalej stabilnie rosła.

Inwestycja w obce waluty jest dziś propozycją dla doświadczonych inwestorów, którzy chcą wykorzystywać duże wahania kursów (prawdopodobnie będzie do nich dochodzić jeszcze przez wiele miesięcy). Mniej doświadczonym spekulacje na rynku walutowym zdecydowanie odradzamy.

[ramka][srodtytul]Nasza porada[/srodtytul]

Jeżeli umowa z bankiem daje taką możliwość, warto skorzystać z wakacji kredytowych. Ten wentyl bezpieczeństwa, pomyślany na wypadek przejściowych problemów ze spłatą, można wykorzystać właśnie w czasie, gdy kurs waluty kredytu jest niekorzystny.

Jeśli bank pozwala opuścić tylko jedną ratę, ulga dla domowego budżetu nie będzie zbyt wielka. Są jednak i takie instytucje, w których spłatę kredytu można zawiesić nawet na pół roku. Ten okres powinien wystarczyć, by sytuacja na rynku walutowym nieco się uspokoiła, a złoty odrobił choć część strat. [/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=p.ceregra@rp.pl]p.ceregra@rp.pl[/mail][/i]

Gdy na początku stycznia tego roku pytaliśmy przedstawicieli instytucji finansowych o prognozy kursów na 2009 rok, nikt nie przewidywał aż tak dużego osłabienia złotego, jakie obserwujemy w ostatnich dniach. Wtedy najwięksi pesymiści mówili o dojściu do poziomu 4,50 zł za euro, 3,60 zł za dolara i 3,20 zł za franka szwajcarskiego.

Wszystkie te granice już zostały przekroczone. Coraz bardziej realne wydaje się, że kurs euro wzrośnie powyżej 5 zł. Równocześnie analitycy twierdzą, że polska waluta jest niedowartościowana, a tak głęboki spadek jej ceny nie ma fundamentalnych podstaw. Jest wyłącznie skutkiem awersji inwestorów do ryzyka i wycofywania kapitałów z całego naszego regionu. Specjaliści przewidują, że choć przez najbliższe tygodnie czy nawet miesiące na rynku walutowym będzie nerwowo, w dłuższym okresie złoty powinien odrabiać straty.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy