Wczorajsza wypowiedź premiera Donalda Tuska i szefa Klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego o tym, iż polska waluta powinna znaleźć się w mechanizmie ERM2 jeszcze przed zmianą konstytucji, nie zdziwiła ekonomistów. – Premier zdecydował tak jakiś czas temu, gdy kategorycznie odmówił przeprowadzenia referendum w sprawie euro – ocenia Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów.
Ministerstwo Finansów odmówiło „Rz” komentarza w tej sprawie, jedynie przypomniało wypowiedź wiceministra Ludwika Koteckiego z poniedziałku, że rozpoczęcie rozmów o przystąpieniu do ERM2 możliwe jest na przełomie lutego i marca.
Profesor Gomułka zastanawia się jednak, jak zachowa się w tej kwestii Unia Europejska: – Dotychczas jej instytucje wymagały, by kraje najpierw usuwały ryzyko prawno-polityczne, a dopiero potem rozpoczynały rozmowy na temat warunków przyjęcia wspólnej waluty – przypomina.
Zresztą podczas spotkania premiera Tuska z szefem Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichetem obaj wspólnie uznali, iż zmiana konstytucji powinna nastąpić przed wejściem Polski do ERM2. – Na inną kolejność nie zgodzi się RPP – dodaje Andrzej Rzońca z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Wczoraj Joaquin Almunia, komisarz ds. polityki gospodarczej i pieniężnej, ostrzegł władze krajów naszego regionu przed wygłaszaniem komentarzy, które mogą zachwiać sytuacją na rynku walutowym. Almunia martwi się paniką na rynku, ale przypomina Polsce, że sama przez lata upierała się przy płynnym kursie walutowym. – Od pięciu lat prowadziliśmy na ten temat dyskusje. I dostawaliśmy od władz długą listę korzyści płynących z takiego mechanizmu kursowego – zauważył Almunia.