Uśmiech narodu

Śmiejmy się. Kto wie, czy świat potrwa jeszcze dwa tygodnie. To cytat z klasyka, Beaumarchais'go, którego "Cyrulik sewilski" był intelektualnym, to znaczy pełnym humoru preludium rewolucji francuskiej.

Aktualizacja: 19.03.2009 22:17 Publikacja: 19.03.2009 18:44

Maciej Rybiński

Maciej Rybiński

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Te słowa były także mottem "Cyrulika Warszawskiego", sanacyjnego tygodnika satyrycznego wydawanego pod egidą BBWR. W "Cyruliku" ukazały się rozważania o humorze Juliana Tuwima, twórcy "Wiersza, w którym autor uprasza stanowczo liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowały".

Tuwim pisał w 1931 roku: "Nic tak nie uwydatnia charakterystycznych cech narodów jak humor. Humor staropolski jest rubaszny, francuski – frywolny, angielski – zimny, grecki – figlarny, szwedzki – miły itd. Wszelkie odrębności rasowe najwyraźniej występują w dowcipach i nic nam tyle nie powie o duszy i dzieciach danego narodu co jego humor.

Dla przykładu dajemy małą wiązankę utworów humorystycznych rozmaitych ludów, przy czym już na pierwszy rzut oka spostrzeżemy, jakie ogromne, a w psyche narodu głęboko tkwiące, prastare cechy odróżniają jeden humor od drugiego.

Humor francuski – dwaj Żydzi spotykają się na ulicy. – Pożycz mi franka – mówi jeden. – Nie mam przy sobie. – A w domu? – Dziękuję, wszyscy zdrowi. Humor irlandzki – dwaj Żydzi jadą pociągiem. – Niech pan zamknie okno, bo dziś mróz – mówi jeden. – A jeśli zamknę okno, to czy dziś będzie upał? Humor japoński – dwaj Żydzi poszli się kąpać. Humor sowiecki – dwaj Żydzi... Humor australijski– dwaj Żydzi...".

Tuwim miał rację. Na łamach "Cyrulika" roiło się od typowych kawałów polskich, odsłaniających nasz charakter narodowy. Rozmawia dwóch Żydów. – Moniek – mówi jeden – a co ty sądzisz o "Beniowskim" Słowackiego? – Tak w ogóle, czy pod względem interesu?

Teraz niestety nie ma ani "Cyrulika", ani Żydów. Nie ma nawet humorystycznych zdobyczy PRL – partii, Sowietów i milicjantów, którzy pozwalali przetrwać z uśmiechem.

Nie ma się z kogo śmiać, poza garstką polityków. Kolega spotyka posła Palikota. – Czy to prawda, że się ożeniłeś z Mongołką? – Prawda, mamy syna. – A jak mu na imię? – Dżyngis Cham.

Jest dość ponuro, co nie znaczy, że poważnie.

[i]Autor jest publicystą "Faktu"[/i]

[ramka][link=http://blog.rp.pl/rybinski/2009/03/19/usmiech-narodu/]Skomentuj[/link][/ramka]

Te słowa były także mottem "Cyrulika Warszawskiego", sanacyjnego tygodnika satyrycznego wydawanego pod egidą BBWR. W "Cyruliku" ukazały się rozważania o humorze Juliana Tuwima, twórcy "Wiersza, w którym autor uprasza stanowczo liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowały".

Tuwim pisał w 1931 roku: "Nic tak nie uwydatnia charakterystycznych cech narodów jak humor. Humor staropolski jest rubaszny, francuski – frywolny, angielski – zimny, grecki – figlarny, szwedzki – miły itd. Wszelkie odrębności rasowe najwyraźniej występują w dowcipach i nic nam tyle nie powie o duszy i dzieciach danego narodu co jego humor.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy