Lepsze wyniki niż przed kryzysem

W tym półroczu przed nami jeszcze dwie aukcje zabytkowych papierów

Aktualizacja: 31.05.2009 11:05 Publikacja: 28.05.2009 01:15

800 zł zapłacimy za Bolszewicki plakat z 1920 r. Polska przedstawiona jako świnia

800 zł zapłacimy za Bolszewicki plakat z 1920 r. Polska przedstawiona jako świnia

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

Wśród bibliofilów panuje euforia, bo z powodu kryzysu z rynku zniknęły biblioteki i muzea. Przede wszystkim istotnie ograniczyli zakupy państwowi konkurenci, którym przysługuje prawo pierwokupu po cenie wylicytowanej. Oznacza to, że gdy na aukcji walczą prywatni kolekcjonerzy i jeden zwycięża, to wtedy np. Biblioteka Narodowa ogłasza, że korzysta z prawa pierwokupu i zabiera smakołyk. Prawo pierwokupu to zmora prywatnych zbieraczy. Na marne idą ich wielkie emocje, nadzieje oraz wysiłek finansowy, bo przed każdą aukcją trzeba przecież przygotować środki na zakup.

Euforia ogarnęła także antykwariuszy. Bowiem gdy licytują i kupują tylko prywatni klienci, wtedy istnieje szansa, że kiedyś wrócą na rynek teraz sprzedane białe kruki. Ma to podstawowe znaczenie, skoro od lat nie ma czym handlować, ponieważ światowy rynek ogołocono z poloników.

Na aukcji 23 maja w krakowskim antykwariacie Rara Avis ([link=http://www.raraavis.krakow.pl]www.raraavis.krakow.pl[/link]) osiągnięto lepsze wyniki niż w czasach przed kryzysem. Kolejna w tym roku aukcja bibliofilska zakończyła się doskonałymi wynikami finansowymi. Przy mniej więcej takich samych cenach wywoławczych jak na poprzednich aukcjach osiągnięto wyższe obroty. – Nowi prywatni kolekcjonerzy zastąpili nieobecne biblioteki i muzea – komentuje Zuzanna Migo-Rożek.

Za 3 tys. zł (wyw. 100 zł) klient upolował katalog wystawy Jacka Malczewskiego z 1968 roku z Muzeum Narodowego w Poznaniu. Za 4,1 tys. zł (300 zł) kolekcjoner kupił debiut książkowy Jana Brzękowskiego, pochodzące z 1925 roku poezje „Tętno”. Hitem aukcji okazał się kolejny fragment archiwum Kazimierza Olszańskiego, badacza dorobku malarskiego Kossaków. Fotografie i dokumenty wycenione na 360 zł sprzedano za 5 tys. zł. Można mnożyć przykłady równie efektownych przebić cenowych. Rewelacyjnie sprzedały się plakaty, podobnie książki dziecięce z lat 50. XX wieku.

[srodtytul]Grafika do dekoracji[/srodtytul]

Znana już jest pełna oferta krakowskiego antykwariatu Nautilus ([link=http://www.artlist.pl]www.artlist.pl[/link]), gdzie 30 maja można będzie licytować bogaty zestaw grafiki. Interesująca jest przede wszystkim powojenna grafika. To już druga w tym półroczu aukcja grafiki Nautilusa. Przed kryzysem gospodarczym z trudem organizowano dwie aukcje rocznie. Godne uwagi są prace z dziedziny abstrakcji geometrycznej, np. Aliny Kalczyńskiej (1800 zł), Jana Berdyszaka (2,5 tys. zł), Jerzego Grabowskiego (1650 zł). Są też grafiki popularnych autorów, jak np. Jerzego Dudy-Gracza (3,4 tys. zł). Z przedwojennych grafik wyróżnia się dorobek Eugeniusza Wańka, zwłaszcza „Jarmark w Turku” i „Macierzyństwo” (1,6 tys. zł.). Grafika trafia do kolekcjonerów, ale także kupowana jest jako elegancka dekoracja, tańsza od obrazów.

[srodtytul]List króla Sobieskiego[/srodtytul]

Z kolei 6 czerwca w stołecznym antykwariacie Lamus ([link=http://www.lamus.pl]www.lamus.pl[/link]) trafi pod młotek 1000 książek, map i fotografii. W dziale rękopisy i dokumenty za 4 tys. zł można będzie kupić królewski list z odręcznym podpisem Jana Kazimierza i dekoracyjną pieczęcią. Król królowi nierówny! List z odręcznym podpisem Jana III Sobieskiego jest droższy, kosztuje 6 tys. zł. Od 8 tysięcy rozpocznie się licytacja odręcznego dekretu z 1807 roku zmieniającego nazwę warszawskiej ulicy Miodowej na Napoleona.

Ktoś, kto kolekcjonuje pamiątki z życia polskiego ziemiaństwa okresu międzywojennego, kupi 44 fotografie rodzinne hrabiów Raczyńskich ze Złotego Potoku (6 tys. zł). Do zdjęć dołączono rodzinną kronikę: zaproszenia, drukowane podziękowania, wycinki z prasy. Książki o stylu życia ziemian znajdziemy w dziale gospodarstwo wiejskie i domowe. Niezmiennie powodzeniem cieszą się zwłaszcza książki dotyczące konnej jazdy i hodowli koni. Są w ofercie poszukiwane oprawy artystyczne, sygnowane przez polskich introligatorów.

[srodtytul]„Pan Tadeusz” za 8 tysięcy[/srodtytul]

Wystawiono pierwodruki romantycznych wieszczów (Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego) w cenach 1,8 – 6 tys. zł. Najwięcej (8 tys. zł) kosztuje pierwsze wydanie „Pana Tadeusza”. To tylko z pozoru wysoka cena. Od lat rośnie zainteresowanie tą symboliczną książką. Wypada, aby stała na półce w nowym prywatnym dworze

lub pałacu. Z myślą o bardziej zaawansowanych bibliofilach przygotowano np. „Kronikę polską” Aleksandra Gwagnina z 1581 roku (30 tys. zł). „Biblia Leopolity” z 1577 roku kosztuje 24 tys. zł.

Jak zwykle urozmaiceniem papierowej oferty są w Lamusie pamiątki historyczne, w tym np. medaliki upamiętniające wielkie manifestacje patriotyczne w XIX lub XX wieku (600 zł). To ważne przypomnienie, że jeśli mamy w domu takie przedmioty, to mają one wartość nie tylko jako rodzinna pamiątka, ale także wartość materialną! W tym dziale wyróżnia się para wykonanych z brązu podpórek pod książki, z dedykacją z 1900 roku dla ks. Janusza Radziwiłła (1880 – 1867). Były prezentem na 20. urodziny księcia, jak głosi wyryty napis.

Takie podpórki (fot. u góry) przystawiano, aby nie przewracały się stojące w rzędzie książki. Będzie je można kupić już za 6 tys. zł. Prawdopodobnie wykonał je warsztat brązowniczy braci Łopieńskich. Mimo woli rodzi się pytanie, co dziś dajemy młodym ludziom w prezencie na 20. urodziny?

Sensację w Lamusie wzbudzi sztambuch pani Storm z Niderlandów, która w XIX w. przez 20 lat podróżowała po świecie i zbierała autografy lokalnych znakomitości. W 1876 roku przyjechała do Warszawy i Krakowa. Powstał dzięki temu zbiór kilkuset autografów polskich artystów, uczonych i kompozytorów. Wpisali się do sztambucha np. Jan Matejko, Juliusz Kossak, Leon Wyczółkowski, Karol Estreicher, Władysław Żeleński. Wpisy zbierała w oprawnym w skórę sztambuchu, który można kupić już za 6 tys. zł. Kolekcjonerka znana była w Europie, jej pasję opisywała miejscowa prasa.

Zgromadzono 26 plakatów w cenach od 100 do 2,5 tys. zł. Wyróżniają się arcyrzadkie polityczne plakaty propagandowe. Na przykład radziecki plakat z okresu wojny 1920 roku przedstawia „jaśnie wielmożną Polskę” jako świnię w krakusce (800 zł) z podpisem, że świnia ta jest tresowana w Paryżu.

[ramka][link=http://www.rp.pl/temat/181792.html][b]Więcej na temat bibliofilii i inwestycji w sztukę[/b][/link][/ramka]

Wśród bibliofilów panuje euforia, bo z powodu kryzysu z rynku zniknęły biblioteki i muzea. Przede wszystkim istotnie ograniczyli zakupy państwowi konkurenci, którym przysługuje prawo pierwokupu po cenie wylicytowanej. Oznacza to, że gdy na aukcji walczą prywatni kolekcjonerzy i jeden zwycięża, to wtedy np. Biblioteka Narodowa ogłasza, że korzysta z prawa pierwokupu i zabiera smakołyk. Prawo pierwokupu to zmora prywatnych zbieraczy. Na marne idą ich wielkie emocje, nadzieje oraz wysiłek finansowy, bo przed każdą aukcją trzeba przecież przygotować środki na zakup.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy