W dawnym laboratorium rentgenowskim stuletniego sanatorium Schatzalp zachowały się jeszcze na ścianach ogromne podświetlane panele, na których lekarze wypatrywali na kliszach fotograficznych zmienionych gruźlicą miejsc w płucach swych pacjentów. Dziś na honorowym miejscu stoi tu ogromny plazmowy telewizor, na którym goście oglądają najczęściej narciarskie zawody Pucharu Świata i popisy freeriderów.
Przez dziesiątki lat sanatoria dla chorych na gruźlicę sąsiadowały w Davos z luksusowymi hotelami dla bogatych amatorów nart i sanek oraz ze schroniskami dla turystów. W Muzeum Sportów Zimowych można obejrzeć modele nart, sań i łyżew sprzed 100 lat, a nawet fragmenty pierwszego wyciągu orczykowego, zbudowanego w 1934 r. na stoku Bolgen. W Muzeum Medycyny – dawne instrumenty lekarskie i archiwalne dokumenty medyczne.
Wznoszący się na polanie wśród okrytego śniegiem świerkowego lasu, 300 metrów nad centrum Davos, Schatzalp – neoklasycystyczny budynek z loggiami ciągnącymi się na wszystkich kondygnacjach południowo-zachodniej, słonecznej elewacji – to jeden z najelegantszych i najbardziej snobistycznych hoteli słynnego szwajcarskiego kurortu. Ale wyróżnia go nie tyle luksus, ile legenda. To właśnie w Schatzalp Tomasz Mann ulokował akcję swej „Czarodziejskiej góry”, jednej z najważniejszych książek XX wieku. W tej kwestii znawcy literatury i miłośnicy Davos są jednak podzieleni – wiele szczegółów powieści, zwłaszcza topograficznych, wskazuje raczej na położony niżej Waldhotel, gdzie Mann mieszkał w 1912 r.
[srodtytul]Na bambusowym leżaku[/srodtytul]
W loggii w Schatzalp młody inżynier z Hamburga Hans Castorp, uwięziony „na górze” z powodu wilgotnej plamki w płucach i gorączki, owinięty w pledy z wielbłądziej wełny zmagał się, wpatrzony w roziskrzoną światłami dolinę, z mrokami swej duszy, a zwłaszcza z zawiłymi uczuciami do jednej z pacjentek, pani Chauchaut. A także zgłębiał uniwersalne problemy egzystencjalne i modne zagadnienia swej epoki, takie jak względność czasu i psychoanaliza.