Firmy powinny inwestować

W koniec spowolnienia gospodarczego w Polsce nikt już chyba nie wątpi. Słowo „kryzys” znikło z czołówek gazet, a twarze menedżerów i przedsiębiorców coraz częściej promienieją optymizmem

Publikacja: 03.12.2010 01:34

Firmy powinny inwestować

Foto: Fotorzepa, Mirosław Owczarek MO Mirosław Owczarek

Red

Mimo że polska gospodarka gwałtownie zwolniła w ubiegłym roku, to ze wzrostem PKB o 1,8 proc. i tak byliśmy odosobnioną wyspą na oceanie ogarniętej recesją gospodarki światowej.

Najnowsze dane wskazują, że nastąpiła dalsza poprawa aktywności ekonomicznej. Dynamika PKB przyspieszyła w III kw. do 4,2 proc. r/r. W całym roku polska gospodarka wzrośnie o 3,5 proc., a od naszych głównych partnerów, w tym przede wszystkim z Niemiec, docierają coraz bardziej optymistyczne wieści.

Oczywiście tu i ówdzie słychać wciąż jeszcze głosy o możliwym nadejściu drugiej fali kryzysu („double-dip”), ale podpisują się pod nimi tylko co więksi pesymiści.

[srodtytul]Nierynkowy wzrost[/srodtytul]

W ostatnich kwartałach istotny wpływ na tempo wzrostu PKB mają inwestycje infrastrukturalne realizowane za pomocą środków publicznych, czyli niejako nierynkowo – co może zaburzać naturalny cykl.

Z cyklicznego punktu widzenia wzrost PKB jest w dużej mierze „samopodtrzymywalny”, o czym świadczy stabilny udział komponentu wewnętrznego. Oznacza to, że zmniejszenie udziału eksportu jest niwelowane przez większy udział zapasów.

Wnioskiem tym można w zasadzie zakończyć rozważania na temat solidności wzrostu i perspektyw dla popytu inwestycyjnego. Jeśli jednak nieco bliżej przyjrzymy się strukturze tego wzrostu, rzuca się w oczy przede wszystkim niska dynamika inwestycji prywatnych. Dane o nakładach inwestycyjnych z rachunków narodowych, poprzez uwzględnienie projektów infrastrukturalnych, maskują brutalną prawdę o inwestycjach przedsiębiorstw, które w samej tylko pierwszej połowie roku spadły o 17 proc.

Dlaczego w dalszym ciągu notujemy spadek inwestycji, a w konsekwencji również ujemną dynamikę kredytów udzielanych przez banki przedsiębiorstwom?

Ubiegły rok nauczył nas skromności i pokory. Przypomniał, jak powiązane są gospodarki poszczególnych krajów i jak silny może być „efekt motyla”. Jak bardzo nieprzewidywalna może być nawet najbliższa przyszłość i jak w niepewnych realiach mylne mogą być makroekonomiczne prognozy. Wreszcie, jak ważne dla przetrwania w trudnych czasach są zasoby zgromadzonej na „czarną godzinę” gotówki.

Wydaje się, że pesymizmem przesiąknięci byli także polscy przedsiębiorcy. Dane z ankiety NBP wskazują, że znacznie ograniczyli nie tylko nowe, ale i rozpoczęte już inwestycje.

Rzeczywistość okazała się jednak bardziej łaskawa, niż wynikałoby z prognoz. Firmy w ostatnich dwóch latach nie tylko przeprowadziły racjonalizację kosztów i celów, ale także poprawiły rentowność i doprowadziły wyniki finansowe do poziomu sprzed kryzysu finansowego.

Sprzyjały temu zapewne poprawa konkurencyjności cenowej Polski, będąca wynikiem znacznego osłabienia złotego, oraz w dalszej kolejności wzrost popytu na niemieckie dobra kapitałowe i zaopatrzeniowe.

Coraz wyraźniejsza integracja z tą gospodarką sugeruje, że obserwowane w Niemczech odbicie (szacuje się, że inwestycje mogą tam rosnąć w dwucyfrowym tempie przez kolejne kwartały) może pozytywnie wpłynąć na polskie przedsiębiorstwa.

Firmy zapamiętały lekcje z ostatnich lat i chcą nabrać przekonania graniczącego z pewnością, że gospodarki polska i światowa nie sprawią nam już żadnej przykrej niespodzianki. Decyzje inwestycyjne są więc wciąż odkładane w czasie.

W minionym roku wiele firm zanotowało znaczące spadki sprzedaży. Osłabł eksport, któremu tylko po części pomógł słaby złoty, a i rynek krajowy nie dawał powodów do wielkiej radości. W efekcie w wielu przedsiębiorstwach powstały wolne moce produkcyjne, co w naturalny sposób zweryfikowało kreślone przed 2008 r. plany inwestycyjne. Można się spodziewać, że do czasu powrotu produkcji i sprzedaży do poziomu konsumującego istniejące moce produkcyjne skłonność do inwestycji innych niż modernizacyjne i odtworzeniowe będzie w najlepszym razie umiarkowana.

Rok 2009 uczynił więc wielu przedsiębiorców bardziej ostrożnymi w zarządzaniu biznesem. Decyzje o ekspansji podejmowane są rozważniej i poprzedzone są gruntowniejszymi analizami, badaniami oraz kalkulacjami.

Równocześnie świadomość znaczenia poduszki płynnościowej powoduje, że firmy skrupulatnie oszczędzają, a saldo depozytów przedsiębiorstw dynamicznie rośnie od początku roku.

Wyjątkowym na tle całości sektorem jest w tym roku sektor finansów publicznych. Tu dynamika inwestycji jest zdecydowanie dodatnia i na koniec roku może przekroczyć nawet 15 proc.

Wpływa na to szereg czynników, począwszy od relatywnie dużego niedoinwestowania infrastruktury komunalnej, przez konieczność wykorzystania dostępnych znacznych środków unijnych, a skończywszy na nadciągającym wielkimi krokami Euro 2012.

[srodtytul]Pora na ruch firm[/srodtytul]

Na konieczność zwiększenia potencjału produkcyjnego, a więc również dynamicznej realizacji „zaległego” wzrostu popytu inwestycyjnego, wskazują coraz wyższe wykorzystanie mocy produkcyjnych i silny, prawdopodobnie zbliżony do fizycznej bariery, wzrost wydajności pracy zanotowany w polskich przedsiębiorstwach.

Już kilka miesięcy temu poziom produkcji przemysłowej przekroczył przedkryzysowe maksimum, co w połączeniu z mniejszym wzrostem zatrudnienia świadczy o wyjątkowo intensywnym zagospodarowaniu czynnika pracy. W najbliższych kwartałach możemy zatem oczekiwać silnego przyspieszenia inwestycji, na co wskazuje dość silna zależność pomiędzy dynamiką wydajności pracy a dynamiką inwestycji.

Depozyty przedsiębiorstw zanotowały w tym roku 13-proc. dynamikę i są na historycznie najwyższych poziomach. Rekordowo wysoki poziom środków własnych i w ujęciu mikroekonomicznym konieczność bardziej efektywnego ich wykorzystania czy wreszcie chęć dalszego korzystania z dobrej bieżącej koniunktury i powiększania udziału w rosnącym rynku przełożyć się powinny na skokowy wzrost popytu inwestycyjnego. W kolejnej fazie popyt ten mógłby już zostać podtrzymany dzięki coraz łatwiej dostępnemu kredytowi inwestycyjnemu.

Na tę sytuację polski sektor bankowy nie pozostaje obojętny. Bankowców trapi, co jasne, wciąż ujemna dynamika rynku kredytów dla przedsiębiorstw, ale równocześnie cieszy wzrost depozytów i koniec obciążającej rachunek wyników banków „wojny depozytowej”.

Szukając wzrostu, niektóre banki ostro ruszyły na podbój sektora finansów publicznych, budując odpowiednie struktury i rozwijając w tym zakresie posiadane kompetencje.

Równocześnie wzmogła się konkurencja, jeśli chodzi o najlepszych kredytobiorców, o których banki coraz intensywniej zabiegają. Duża podaż środków na rynku, przy braku odbicia popytu na finansowanie, powoduje, że marże kredytowe dla najlepszych i najbezpieczniejszych klientów zauważalnie spadają w stosunku do tych, które funkcjonowały w 2009 roku.

Banki czekają na odbicie się rynku kredytowego i wiele z nich wciąż wierzy, że zacznie się to jeszcze w tym roku. Te największe są na to dobrze przygotowane zarówno od strony kapitałowej, płynnościowej, jak i kadrowej. Powrót inwestycji do fazy wzrostowej nie będzie skokowy, ale raczej nastąpi stopniowo. Każda kolejna informacja potwierdzająca, że nasza gospodarka trwale i stabilnie powróciła do trendu wzrostowego, może być impulsem dla kolejnych firm, aby odważniej i mocniej ruszyć do przodu.

Te największe wysyłają już mocne sygnały. Dobrym przykładem są główni gracze z branży energetycznej, którzy sami komunikują, że potrzeby inwestycyjne na najbliższe lata liczone są w dziesiątkach miliardów złotych. Kilku z rozpoczęło już organizowanie finansowania dla swoich projektów.

Bankowcy liczą, że niebawem do przodu pójdą też inwestycje w innych branżach, a na rynku zaroi się od ciekawych projektów i transakcji. Oby zaczęło się to jak najszybciej.

[i][b]Przemysław Gdański[/b] jest członkiem zarządu, a [b]Ernest Pytlarczyk[/b] głównym ekonomistą BRE Banku[/i]

Mimo że polska gospodarka gwałtownie zwolniła w ubiegłym roku, to ze wzrostem PKB o 1,8 proc. i tak byliśmy odosobnioną wyspą na oceanie ogarniętej recesją gospodarki światowej.

Najnowsze dane wskazują, że nastąpiła dalsza poprawa aktywności ekonomicznej. Dynamika PKB przyspieszyła w III kw. do 4,2 proc. r/r. W całym roku polska gospodarka wzrośnie o 3,5 proc., a od naszych głównych partnerów, w tym przede wszystkim z Niemiec, docierają coraz bardziej optymistyczne wieści.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy