Rachunki za prąd mogą wzrosnąć o ok. 4-5 proc. w 2011r.

Przyszłoroczne rachunki za energię elektryczną mogą wzrosnąć o 4 – 5 proc.

Publikacja: 14.12.2010 01:20

Rachunki za prąd mogą wzrosnąć o ok. 4-5 proc. w 2011r.

Foto: Bloomberg

W najbliższych dniach prezes Urzędu Regulacji Energetyki podejmie ostateczne decyzje o wzroście cen elektryczności, a to oznacza, że wejdą w życie od początku stycznia.

Sprzedawcy energii po raz drugi na jego wezwanie skorygowali propozycje cenników na przyszły rok. Według informacji „Rz” teraz oczekują wzrostu cen o 6 – 8 proc. Wiceprezes URE Marek Woszczyk nie ujawnia szczegółów. – Większość firm uwzględniła oczekiwania urzędu, trzy już otrzymały zawiadomienie o zakończeniu postępowania taryfowego – powiedział.

To oznacza, że sprawdzą się nasze prognozy. Eksperci pytani przez „Rz” przewidywali, iż w przyszłym roku ceny elektryczności dla gospodarstw domowych mogą wzrosnąć właśnie o 6 – 7 proc.

Przeciętna rodzina, która zużywa 2 MWh (megawatogodziny) rocznie, płaci ponad 600 zł (z VAT). Opłata za samą elektryczność wzrośnie w 2011 r. o 36 – 42 zł rocznie. Ale koszt energii stanowi tylko część rachunku. Równie istotne są wydatki na dystrybucję, czyli dostarczenie energii. – Zmiana stawek opłat dystrybucyjnych będzie minimalna – zapewnia wiceprezes Woszczyk.

I jest to zgodne z przewidywaniami ekspertów, którzy prognozowali nie większą niż

3-proc. podwyżkę. Zatem ostatecznie przyszłoroczna opłata za energię może wzrosnąć najwyżej o ok. 4 – 5 proc. Podwyżka wynika nie tylko z decyzji Urzędu Regulacji Energetyki, ale też rządu i ministra finansów, bo wszyscy płacić będziemy 23-proc. stawkę VAT, czyli 1 proc. wyższą niż teraz.

Prezes URE jak zwykle ograniczył apetyty branży na podwyżki. Gdy spółki składały pierwsze wnioski o taryfy na 2011 r., domagały się zwiększenia cen o 13 – 22 proc., po pierwszej korekcie liczyły na 9 – 15 proc. wzrostu. Regulator wyznacza poziom cen tylko dla gospodarstw domowych, dla biznesu zostały one uwolnione kilka lat temu. Mimo to branża narzeka na politykę prezesa, twierdząc, że ustalana cena w taryfie dla gospodarstw domowych nie pokrywa im kosztów zakupu. W efekcie próbują odrobić straty, podnosząc ceny elektryczności dla odbiorców biznesowych.

Sektor domaga się uwolnienia cen, ale będzie to możliwe dopiero po zmianie prawa przez parlament. Ministerstwo Gospodarki jeszcze nie uzyskało ostatecznej akceptacji rządu dla swoich propozycji w sprawie systemu ochrony najbiedniejszych odbiorców.

W najbliższych dniach prezes Urzędu Regulacji Energetyki podejmie ostateczne decyzje o wzroście cen elektryczności, a to oznacza, że wejdą w życie od początku stycznia.

Sprzedawcy energii po raz drugi na jego wezwanie skorygowali propozycje cenników na przyszły rok. Według informacji „Rz” teraz oczekują wzrostu cen o 6 – 8 proc. Wiceprezes URE Marek Woszczyk nie ujawnia szczegółów. – Większość firm uwzględniła oczekiwania urzędu, trzy już otrzymały zawiadomienie o zakończeniu postępowania taryfowego – powiedział.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy