Amerykanie budują sieć elektrowni wiatrowych na Atlantyku

W 2013 roku ma wystartować amerykański program budowy sieci elektrowni wiatrowych umieszczonych w przybrzeżnej strefie dwóch stanów USA

Publikacja: 23.12.2010 12:30

Amerykanie budują sieć elektrowni wiatrowych na Atlantyku

Foto: Bloomberg

Opinie na temat elektrowni wiatrowych są różne. Z jednej strony chwalimy je za czystą energię, z drugiej – zwracamy uwagę na fakt, że szpecą krajobraz i nie są najpewniejszym źródłem elektryczności, ponieważ nie mamy wpływu na wiatr. Idealnym rozwiązaniem byłoby więc stawianie ich w jakimś odległym i wietrznym miejscu, np. w strefach przybrzeżnych mórz czy oceanów.

Takie rozwiązanie zaproponowali Amerykanie w projekcie o nazwie Atlantic Wind Connection (AWC). Nie jest to bynajmniej pierwsza tego typu koncepcja. Podobne instalacje istnieją już u wybrzeży m.in. Anglii i Belgii. Są one jednak zdecydowanie mniejsze oraz nie wcinają się aż tak głęboko w morze jak mają to zamiar zrobić wykonawcy projektu AWC.

Pierwszy etap projektu polegać będzie na ułożeniu w dnie morskim kabla, który szerokim łukiem połączy ze sobą dwa centra przesyłowe zlokalizowane z jednej strony w południowej części stanu New Jersey, a z drugiej w okolicy plaży Rehoboth w stanie Delaware.

Całość wcinać się będzie w głąb Atlantyku na odległość 32 km. Dzięki temu powstałe wzdłuż tej instalacji elektrownie wiatrowe nie będą widoczne ze stałego lądu. Inwestorzy planują zakończyć pierwszy etap inwestycji w 2016 roku, a jej koszt oszacowali na 1,8 mld dolarów (5,4 mld zł).

W kolejnym etapie budowy sieć zostanie powiększona o dwa kolejne centra przesyłowe. Jedno na północy, które powstanie na granicy stanów New Jersey i New York oraz drugie – na południu – w okolicy miasta Norfolk w stanie Virginia. Oddanie do użytku instalacji drugiego etapu planowane jest na rok 2021 a całkowity koszt projektu ma wzrosnąć do 5 mld dolarów (15 mld zł).

Po jego ukończeniu Amerykanie otrzymają sieć elektrowni wiatrowych o długości 560 km i łącznej mocy 6000 MW, które zasilać będą prawie 2 mln gospodarstw domowych w czterech stanach.

Możliwe jednak, że projekt na tym nie poprzestanie. Szacowana moc, jaką mogłyby uzyskać instalacje wiatrowe umieszczone w regionie amerykańskiego "środkowego Atlantyku", to 60 tys. MW. Bardzo możliwe, że wobec tego inwestycja będzie kontynuowana.

Cały projekt finansowany jest wyłącznie przy udziale środków prywatnych. Do jego głównych beneficjantów należy prywatny fundusz Good Energies oraz Google – oba podmioty mają po 37,5 proc. udziałów w przedsięwzięciu. Pozostała część należy do japońskiej firmy Marubeni (15 proc.) oraz do wykonawców projektu, wśród których główną rolę odgrywa Trans-Elect (10 proc.).

Opinie na temat elektrowni wiatrowych są różne. Z jednej strony chwalimy je za czystą energię, z drugiej – zwracamy uwagę na fakt, że szpecą krajobraz i nie są najpewniejszym źródłem elektryczności, ponieważ nie mamy wpływu na wiatr. Idealnym rozwiązaniem byłoby więc stawianie ich w jakimś odległym i wietrznym miejscu, np. w strefach przybrzeżnych mórz czy oceanów.

Takie rozwiązanie zaproponowali Amerykanie w projekcie o nazwie Atlantic Wind Connection (AWC). Nie jest to bynajmniej pierwsza tego typu koncepcja. Podobne instalacje istnieją już u wybrzeży m.in. Anglii i Belgii. Są one jednak zdecydowanie mniejsze oraz nie wcinają się aż tak głęboko w morze jak mają to zamiar zrobić wykonawcy projektu AWC.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy