Rząd nie zmniejsza skutecznie długu

Po sprzedaży wszystkiego, co się dało, po wyczyszczeniu państwa ze wszystkich rezerw dług publiczny będzie dalej rósł

Publikacja: 07.01.2011 04:02

Krzysztof Rybiński

Krzysztof Rybiński

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Rząd przyjął strategię zarzucenia obywateli mnóstwem szczegółowych informacji, prawdopodobnie uważając, że jak się poda wiele liczb i wprowadzi wiele zmian naraz, to operację rozmontowania systemu emerytalnego będzie trudniej zauważyć i zrozumieć. Dlatego warto ponownie przypomnieć podstawowe fakty i prognozy instytucji międzynarodowych dotyczące naszej sytuacji demograficznej i finansowej.

Przede wszystkim w trzyfilarowym systemie emerytalnym, który jest właśnie demontowany przez rząd Donalda Tuska, nie było żadnego tajemniczego błędu, jak sugeruje minister finansów Jacek Rostowski. System był dobrze zaprojektowany, tylko w ciągu minionych dziesięciu lat politycy go popsuli, odkładając w czasie niezbędne reformy.

Dotyczy to w szczególności trzech minionych lat rządów Tuska, gdy była prowadzona skrajnie nieodpowiedzialna polityka fiskalna, najgorsza w minionych dwóch dekadach. Żeby to zobaczyć, trzeba złożyć sobie w całość następujące fakty.

Po pierwsze, w Polsce nie było recesji, tylko przeciętny wzrost gospodarczy w latach 2008 – 2010 był średniorocznie na poziomie ok. 3,5 proc. O ile dramatyczne decyzje dotyczące zawieszenia kapitałowego systemu emerytalnego w innych krajach były podejmowane w dramatycznych warunkach głębokiej recesji, o tyle w Polsce demontażu dokonuje się w warunkach solidnego wzrostu gospodarczego.

Po drugie, dług publiczny rośnie w bardzo szybkim tempie wcale nie z winy transferów do OFE, tylko na skutek nieodpowiedzialnej polityki fiskalnej, bo transfery do OFE to 20 mld zł, a deficyt sektora w 2010 r. przekroczy 120 mld zł. W latach 2007 – 2010 relacja długu do PKB wzrosła o ponad 10 pkt proc., a w 2011 r. wzrośnie o kolejne 2 pkt proc. i według polskiej definicji zatrzyma się na poziomie 54,99 proc. PKB.

W tym czasie rząd dokonał następujących operacji: przerzucił 30 mld zł długu z budżetu do Krajowego Funduszu Drogowego, sprzedał majątek i wycisnął ze spółek Skarbu Państwa w formie dywidend łącznie prawie 50 mld zł, wyczyścił Fundusz Rezerwy Demograficznej na kwotę 20 mld zł.

Ponadto w przyszłym roku planuje dokonać jednorazowego obniżenia potrzeb pożyczkowych budżetu na skutek konsolidacji rachunków budżetowych na kwotę 18 mld zł. Łącznie, jednorazowe, niepowtarzalne operacje obniżyły skalę potrzeb pożyczkowych państwa o 120 mld zł.

Mimo tych operacji na gigantyczną skalę dług publiczny dalej szybko rośnie. Ponieważ żadnych dalszych rezerw nie ma, rząd teraz sięgnął po pieniądze przyszłych emerytów i będzie zabierał z OFE 15 mld zł rocznie. Te środki zostaną przejedzone w dziurze budżetowej. Rząd twierdzi, że to wystarczy, żeby zatrzymać przyrost długu publicznego, który według polskiej definicji nie przekroczy 55 proc. PKB.

Otóż rząd po raz kolejny mówi obywatelom nieprawdę. Po sprzedaży wszystkiego, co było do sprzedania, po wyczyszczeniu państwa ze wszystkich rezerw dług publiczny będzie dalej narastał i za kilka lat, jeżeli nie zmieni się polityka gospodarcza, system emerytalny zostanie zlikwidowany i ZUS wchłonie nasze wszystkie składki.

Z czego to wynika? Z prostego faktu, że polskie społeczeństwo starzeje się bardzo szybko i według prognoz długoterminowych dług publiczny w 2030 r. przekroczy 100 proc. PKB. Dlatego nie pomoże żadne przesuwanie środków między OFE a ZUS, kolejne, coraz liczniejsze, pokolenia seniorów będą przechodziły na emeryturę i zapisy w ZUS mówiące, ile im się należy, trzeba będzie zrealizować przy braku środków w budżecie, bo coraz mniej osób będzie płaciło podatki i składki ZUS.

Rząd dobrze zna te prognozy i dobrze wie, że jeżeli mamy poważnie potraktować zapis w konstytucji, że dług nie może przekroczyć 60 proc. PKB, to zamiast kreatywnego budżetowania potrzebne są prawdziwe reformy, które wydłużają wiek emerytalny i obniżają wydatki na bieżące emerytury. Niestety, mamy unikanie reform i działania, które doprowadzą do głodowych emerytur w przyszłości, bo zamiast wzmacniać drugi filar poprzez jego otwarcie na rynki międzynarodowe, mamy jego demontaż.

Jest takie powiedzenie, że gdy woda opadnie, będzie widać, kto pływał na golasa. Na razie banki centralne na całym świecie pompują coraz więcej wody do przeciekającego basenu, w którym pływają ministrowie finansów. Dwaj nie umieli pływać i poszli na dno, trzeba było ich reanimować. Dwaj inni już się zachłysnęli i ledwie utrzymują się na powierzchni.

Ale wesoło będzie dopiero wtedy, gdy banki centralne przestaną dolewać wody i jej poziom opadnie. Wówczas świat ujrzy, w jakim mizernym stanie są nasze finanse publiczne.

Autor jest profesorem, rektorem Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej

w Warszawie

Rząd przyjął strategię zarzucenia obywateli mnóstwem szczegółowych informacji, prawdopodobnie uważając, że jak się poda wiele liczb i wprowadzi wiele zmian naraz, to operację rozmontowania systemu emerytalnego będzie trudniej zauważyć i zrozumieć. Dlatego warto ponownie przypomnieć podstawowe fakty i prognozy instytucji międzynarodowych dotyczące naszej sytuacji demograficznej i finansowej.

Przede wszystkim w trzyfilarowym systemie emerytalnym, który jest właśnie demontowany przez rząd Donalda Tuska, nie było żadnego tajemniczego błędu, jak sugeruje minister finansów Jacek Rostowski. System był dobrze zaprojektowany, tylko w ciągu minionych dziesięciu lat politycy go popsuli, odkładając w czasie niezbędne reformy.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy