Rząd przyjął strategię zarzucenia obywateli mnóstwem szczegółowych informacji, prawdopodobnie uważając, że jak się poda wiele liczb i wprowadzi wiele zmian naraz, to operację rozmontowania systemu emerytalnego będzie trudniej zauważyć i zrozumieć. Dlatego warto ponownie przypomnieć podstawowe fakty i prognozy instytucji międzynarodowych dotyczące naszej sytuacji demograficznej i finansowej.
Przede wszystkim w trzyfilarowym systemie emerytalnym, który jest właśnie demontowany przez rząd Donalda Tuska, nie było żadnego tajemniczego błędu, jak sugeruje minister finansów Jacek Rostowski. System był dobrze zaprojektowany, tylko w ciągu minionych dziesięciu lat politycy go popsuli, odkładając w czasie niezbędne reformy.
Dotyczy to w szczególności trzech minionych lat rządów Tuska, gdy była prowadzona skrajnie nieodpowiedzialna polityka fiskalna, najgorsza w minionych dwóch dekadach. Żeby to zobaczyć, trzeba złożyć sobie w całość następujące fakty.
Po pierwsze, w Polsce nie było recesji, tylko przeciętny wzrost gospodarczy w latach 2008 – 2010 był średniorocznie na poziomie ok. 3,5 proc. O ile dramatyczne decyzje dotyczące zawieszenia kapitałowego systemu emerytalnego w innych krajach były podejmowane w dramatycznych warunkach głębokiej recesji, o tyle w Polsce demontażu dokonuje się w warunkach solidnego wzrostu gospodarczego.
Po drugie, dług publiczny rośnie w bardzo szybkim tempie wcale nie z winy transferów do OFE, tylko na skutek nieodpowiedzialnej polityki fiskalnej, bo transfery do OFE to 20 mld zł, a deficyt sektora w 2010 r. przekroczy 120 mld zł. W latach 2007 – 2010 relacja długu do PKB wzrosła o ponad 10 pkt proc., a w 2011 r. wzrośnie o kolejne 2 pkt proc. i według polskiej definicji zatrzyma się na poziomie 54,99 proc. PKB.