KOMENTARZ: Stephen w opałach

Publikacja: 11.02.2011 06:37

[link=http://www.franckperrier.com/2011/02/10/is-nokia-burning-ceo-stephen-elops-letter-to-all-nokias-employees/]List Stephena Elopa do pracowników Nokii[/link], to niebywała sprawa. Globalny koncern, który zawsze twierdził, że „jest świetnie, a może być tylko lepiej” przyznał, że albo coś zmieni, albo pójdzie na dno.

List Elopa, jeżeli nawet był przeciekiem, to z pewnością kontrolowanym. Nie trzeba szczególnej intrygi, jeżeli się wysyła maila do kilku tysięcy osób. Statystycznie chociaż jedna powinna wypuścić go na zewnątrz. A jeżeli nie, to od czego są agencje PR? Dramatyczny list, to żaden szczery apel. To tylko przemyślany element korporacyjnej komunikacji. Jeszcze jedna sztuczka.

[link=http://www.rp.pl/artykul/439825,610076.html]Odłóżmy na bok analizę biznesu Nokii[/link]. Pozostańmy przy komunikacji. Komunikacja ma to do siebie, że przejaskrawia. Nigdy nie jest tak dobrze, jak głoszą oficjalne komunikaty. Może więc realnie nie jest też tak bardzo źle? W końcu firma nie ogłasza bankructwa. Prawdopodobnie Elop chciał wstrząsnąć rynkiem, akcjonariuszami i pracownikami, aby przygotować ich na – być może bolesny – program na najbliższe lata, który dzisiaj ma przedstawić. Już sama wizja przeprowadzki Nokii z Espoo do Doliny Krzemowej, to horror. Jakoś nie widzę, aby fiński rząd na to przystał (a spodziewam się, że jakimiś narzędziami nacisku dysponuje). Może więc przystanie na redukcje zatrudnienia?

Spreparowany alarm szefa Nokii świadczy jednak, że zarząd widzi realny kryzys. W przeciwnym razie, moim zdaniem, nie uciekał by się do takich metod komunikacyjnych, które o 360 stopni odwracają dotychczasową politykę Nokii, wiecznie tryskającej niezmąconym optymizmem. Oczywiście w oficjalnej komunikacji.

Przyznaję z lekkim wstydem, że jako dziennikarz mam złośliwą satysfakcję. Nokia w Polsce, choć to zapewne globalny standard, nie jest łatwym partnerem. Z tą firmą nie można rozmawiać. Z nią można tylko się komunikować. I to wyłącznie za pośrednictwem sieciowych agencji PR, które serwują lekko strawną, ale mało treściwą informacyjną papkę. Na całym świecie taką samą, bo przecież firma jest globalna. Taka „macdonaldyzacji” w PR.

Doprowadzona do absurdu polityka komunikacyjna (zresztą nie tylko w Nokii) miała jeden cel – nie dopuścić do jednej bodaj rysy na publicznym wizerunku. Wszystko jedno jacy jesteśmy, ważne jest co o nas mówią i myślą. Tylko w takim razie dlaczego dzisiaj szef tej firmy mówi, że pali mu się pod nogami? Może dlatego, że trudno menedżerom i akcjonariuszom dostrzec nadciągający kryzys, kiedy zewsząd słyszą, że jest świetnie. Gdyby Nokia zachowała umiar w oszukiwaniu całego świata, to nie oszukiwała by samej siebie. Przerost PR, to nie kwestia moralna. To biznesowy błąd.

[link=http://www.franckperrier.com/2011/02/10/is-nokia-burning-ceo-stephen-elops-letter-to-all-nokias-employees/]List Stephena Elopa do pracowników Nokii[/link], to niebywała sprawa. Globalny koncern, który zawsze twierdził, że „jest świetnie, a może być tylko lepiej” przyznał, że albo coś zmieni, albo pójdzie na dno.

List Elopa, jeżeli nawet był przeciekiem, to z pewnością kontrolowanym. Nie trzeba szczególnej intrygi, jeżeli się wysyła maila do kilku tysięcy osób. Statystycznie chociaż jedna powinna wypuścić go na zewnątrz. A jeżeli nie, to od czego są agencje PR? Dramatyczny list, to żaden szczery apel. To tylko przemyślany element korporacyjnej komunikacji. Jeszcze jedna sztuczka.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy