Rewolucja w Tunezji pomoże branży turystycznej

Polskie biura podróży ucierpiały na wstrzymaniu wyjazdów do Tunezji i Egiptu. Teraz chcą odrobić straty

Publikacja: 08.04.2011 01:01

Kraje Afryki Północnej wkrótce znów zaczną przyciągać turystów – zgodzili się uczestnicy debaty „Rze

Kraje Afryki Północnej wkrótce znów zaczną przyciągać turystów – zgodzili się uczestnicy debaty „Rzeczpospolitej”

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Społeczne rewolucje w krajach północnej Afryki zatrzęsły rynkiem turystycznym. Straciły zarówno gospodarki krajów żyjących z turystów – Tunezji czy Egiptu, jak i biura podróży. Dla polskich touroperatorów wysyłanie turystów do tych państw to często podstawowe źródło przychodów. – Sytuacja branży turystycznej zrobiła się trudna – podkreślali uczestnicy debaty poświęconej skutkom niedawnych wydarzeń dla rynku wycieczek, która odbyła się w redakcji „Rz".

– Protesty wpływają na wizerunek całego kraju. Choć zamieszki miały charakter lokalny, powstało wrażenie, że ogarniały cały kraj – mówi prezes Polskiej Izby Turystyki Jan Korsak. Podkreśla, że zarówno w Tunezji, jak i Egipcie miejsca odwiedzane przez turystów pozostawały bezpieczne. Nie było przypadku, by ktokolwiek został poszkodowany. Jednak komunikaty Ministerstwa Spraw Zagranicznych odradzające wyjazdy sprawiły, że biura podróży musiały ograniczyć aktywność. – Choć żaden z turystów nie ucierpiał, mocno ucierpiała cała branża – dodaje Korsak.

Zamieszanie na rynku

Ograniczenia wyjazdów dotknęły tysięcy osób mających wykupione wycieczki. Często były to rodziny z dziećmi, które z dnia na dzień musiały decydować: zmieniać kierunek, zostać w domu czy zamiast za granicę, jechać w Polskę. – Na rynku powstało gigantyczne zamieszanie. Pojawiły się nieplanowane koszty – wspomina prezes TraveliGo.pl Bartosz Roch Nowik.

– To były szalone dni. Każdy z operatorów stosował odrębne warunki: jedne biura zwracały pieniądze, inne proponowały zastępcze kierunki, jeszcze inne nie zmieniały nic lub dodawały jakieś bonusy – relacjonuje właściciel Biura Podróży Travel Samarytanka Jacek Jędrzejczyk.

W rezultacie sprzedaż branży znacząco spadła. Zwłaszcza tych touroperatorów, którzy nastawieni byli na kraje północnej Afryki. Według prezesa Exim

Tours Abdelfettacha Gaidy nie był to na szczęście szczytowy okres  sezonu. Przerwa w wycieczkach do Tunezji trwała niecały miesiąc. Biura jeszcze mają nadzieję, że część strat odrobią później. – Liczymy, że turyści, którzy pojechali, potwierdzą, że jest już bezpiecznie – mówi Gaida.

Jak wiele straciły na wstrzymaniu wycieczek nastawione na turystów kraje Afryki Północnej? Egipt w ciągu kilku dni największych zamieszek tracił po 310 mln dol. dziennie. W Tunezji, gdzie turystyka to jeden z najważniejszych sektorów gospodarki, dający utrzymanie blisko 4 mln mieszkańców, straciły także inne sektory gospodarki: eksport, inwestycje zagraniczne, rolnictwo. – Na szczęście perspektywy są optymistyczne. Dostajemy coraz więcej pozytywnych sygnałów z Francji i Niemiec, które są naszymi największymi rynkami – mówi ambasador Tunezji w Polsce Ali Aidoudi.

Jak mocno skurczył się strumień turystów z Polski? W przypadku Tunezji, gdzie co roku przyjeżdża ich ok. 150 – 200 tys., o 34 proc. To jednak mniej niż w przypadku średniej dla wszystkich turystów z krajów europejskich – tu liczba odwiedzających Tunezję skurczyła się o przeszło połowę.

Problem Tunezji

Eksperci nie ukrywają, że zachęcenie turystów do powrotu może okazać się trudne. Sprzedaż letnich wycieczek do państw, które przeszły rewolucje, kuleje. Spadek liczby rezerwacji obniżył się w porównaniu z ubiegłym rokiem o blisko połowę. – Takie kraje, jak Tunezja czy Egipt, muszą na powrót odzyskać zaufanie. Nie tylko biur podróży, ale przede wszystkim samych turystów. Muszą pokazać możliwości rozbudowy swojej oferty – twierdzi Korsak.

Tunezja może mieć z tym pewien problem. Od kilku lat przegrywa z konkurencją jakością usług i brakiem inwestycji, co powoduje regres w branży. Zdaniem Jędrzejczyka baza hotelowa tego kraju została w ostatnich 20 latach mocno wyjałowiona. – Duża część zysków była wywożona z kraju, hotele były ledwie odnawiane. Tymczasem Egipt rozbudował bazę, do tego przyciąga przez cały rok pogodą, atrakcjami dla nurków i zabytkami – mówi Jędrzejczyk. Jego zdaniem liczba wyjazdów do Egiptu może być odbudowana jeszcze w tym sezonie.

Co z Tunezją? – Obalona władza ograbiła turystykę. Panująca do niedawna mafijna rodzina przeszkadzała w inwestycjach – przyznaje ambasador Aidoudi. Ale wizerunek kraju będą zmieniać obecne przemiany polityczne. – Człowiek wolny to człowiek kreatywny. A to będzie wkrótce widoczne zwłaszcza w sektorze turystycznym – dodaje Gaida. Tunezyjskie Ministerstwo Turystyki już zaplanowało szeroko zakrojone akcje promujące walory kraju.

– Budżet na promocję został podwojony, co dotyczy wszystkich państw, z których turyści przyjeżdżają do Tunezji. Liczymy, że liczba przyjeżdżających szybko się odbuduje – mówi dyrektor Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki Lotfi Mani.

Niewykluczone, że to właśnie Polacy będą w tym aktywnie uczestniczyć. – Jeśli będzie bezpiecznie, polscy turyści wrócą do Tunezji jako jedna z pierwszych nacji – uważa Nowik. Z pewnością część turystów, którzy planowali wyjazd do Tunezji czy Egiptu, przeniesie się na inne kierunki. Alternatywą jest Turcja, Grecja czy – przy znacznie wyższych kosztach – Hiszpania. Jednak problemem może być brak w tych krajach miejsc. – Touroperator, który nie ma gwarantowanych pokoi, może mieć problemy z dotrzymaniem umowy – podkreśla Gaida.

Jaki zatem będzie ten sezon dla polskiej branży turystycznej? – Możliwe, że nie będzie tak źle – uważają touroperatorzy. Grudzień był pod względem sprzedaży całkiem dobry, styczeń także. – Rewolucje w północnej Afryce sprawiły, że jedna trzecia chętnych przełożyła wyjazd w czasie, jedna trzecia zmieniła kierunek, a definitywnie zrezygnowało z wyjazdu najwyżej 10 – 15 proc. osób – mówi Jędrzejczyk.

Ostateczne wyniki sezonu trudno jednak teraz przewidzieć. Wpływ na to będą miały przede wszystkim kurs złotego oraz takie czynniki, jak np. pogoda.

Lubimy tanie wycieczki

Kraje Afryki Północnej są w ścisłej czołówce państw, do których Polacy najchętniej wyjeżdżają na wypoczynek. Ich największym atutem jest ciepła pogoda oraz dostępność: raczej niskie ceny (zwłaszcza w przypadku Tunezji), stosunkowo krótki czas podróży oraz szeroka oferta ze strony biur turystycznych. To także kraje, do których Polacy bardzo chętnie wyjeżdżają z dziećmi. Masowa skala organizowanych tam wycieczek sprawiła jednak, że polska branża turystyczna boleśnie odczuła wyhamowanie wyjazdów. Wyniki finansowe będą słabe.

Społeczne rewolucje w krajach północnej Afryki zatrzęsły rynkiem turystycznym. Straciły zarówno gospodarki krajów żyjących z turystów – Tunezji czy Egiptu, jak i biura podróży. Dla polskich touroperatorów wysyłanie turystów do tych państw to często podstawowe źródło przychodów. – Sytuacja branży turystycznej zrobiła się trudna – podkreślali uczestnicy debaty poświęconej skutkom niedawnych wydarzeń dla rynku wycieczek, która odbyła się w redakcji „Rz".

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy