Sukces i klęska na giełdzie

Tu wygrywają pokorni. Jak nie wpaść w spiralę hedonistyczną, zachować obojętność zarówno wobec sukcesu, jak i klęski, opowiada Monice Janusz-Lorkowskiej psycholog biznesu Wojciech Warecki

Publikacja: 08.04.2011 04:08

Sukces i klęska na giełdzie

Foto: Corbis

Rz: Wiadomo, że trzeba sobie jakoś radzić z klęską np. finansową, ale co to znaczy „nie radzić sobie z sukcesem"

Wojciech Warecki:   Proponowałbym, by zdefiniować to pojęcie. Bo czym jest sukces? Dla każdego czymś innym. Sukces w męskim rozumieniu ma inne kryteria niż w rozumieniu kobiecym. I tak giełda, która kojarzy się z pieniędzmi, władzą, karierą – ma raczej męski wymiar. Dla większości mężczyzn bowiem sukces ogniskuje się w pieniądzach i karierze.

Mężczyzna także chętnie porównuje się z innymi – ważne są więc dla niego gadżety ułatwiające szybkie oceny i porównania – samochód, zegarek itd. Mężczyzna, idąc do pracy, a więc również na giełdę, idzie na bitwę, po sukces, po władzę.

Ale dlaczego, gdy już to ma, to sobie z tym nie radzi?

Ponieważ sukces i władza bardzo obciążają człowieka psychicznie, emocjonalnie. Wymagają dużej odpowiedzialności, na ogół nie tylko za jedną osobę. Z drugiej strony dają poczucie wolności i wielu możliwości. A to uczucia zniewalające i bardzo rozdymające ego.

Mam tu ewangeliczne skojarzenia, ale nie bez powodu jest powiedziane, że „prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do raju". I nie oznacza to, że bogaci są źli. Mają jednak więcej pokus i możliwości, by je realizować. Człowiek nie radzi sobie z sukcesem wtedy, gdy jest on niezgodny z jego systemem wartości.

Na przykład?

Gdy sukces rujnuje jego dotychczasowe morale lub nie niesie ze sobą nic więcej poza pieniędzmi, tzn. nie wzbogaca o pożądane znajomości czy prawdziwe przyjaźnie. I tak na przykład ktoś całe życie pędzi, buduje ekskluzywny dom, a potem siedzi w nim sam. Nikt go nie odwiedza, bo ten człowiek w pogoni za sukcesem zgubił ludzi po drodze. Słynny John Rockefeller. Czego się nie dotknął, to zamieniało się w złoto. A on pisał w pamiętnikach, że jest nieszczęśliwy. Swoją niebywałą umiejętność pomnażania pieniędzy nosił na barkach jak krzyż. Czy odniósł sukces? Czytałem też mnóstwo zadziwiających publikacji o tym, jak to ludzie wygrywali ogromne sumy na loterii, a w efekcie ich sytuacja finansowa po mniej więcej sześciu latach była taka sama jak przed wygraną. Ale dom i rodzina wewnętrznie były zrujnowane. Bez wątpienia sukces zabił Freddiego Mercury'ego – tragicznie zmarłego na AIDS wokalistę Queen. A przedtem doprowadził go do degrengolady i wykończył psychicznie.

Jak psycholog wyjaśni, dlaczego tak się dzieje?

Otóż jest coś takiego jak spirala hedonistyczna. Bez wątpienia w nią wpadnie i nigdy szczęśliwy nie będzie ktoś, dla kogo wartości materialne, status, młodość są najważniejsze w życiu, są wyznacznikami sukcesu i szczęścia. Odkryli to przed wieloma laty hedoniści oczywiście. Nie grali co prawda na giełdzie, ale starali się przetestować, co by było, gdyby życie składało się z samych przyjemności. Okazało się, że potrzeba posiadania u człowieka jest ciągle większa i większa. Ktoś, kto nie zarabiał nic, będzie szczęśliwy, że dostał tysiąc złotych pensji. Ale będzie to chwilowa radość. Szybko będzie chciał więcej. Jednak i 10 tysięcy pensji będzie go stosunkowo krótko zadowalało. Bo nie ma takiego poziomu, który by całkowicie człowieka zaspokoił. Zawsze nowe będzie wrogiem starego. Stąd przypadki mężczyzn, którzy ciągle wymieniają samochody na nowsze, a kobiety na młodsze. I ta spirala, ta pogoń jest nieskończona.

Mówi pan o długotrwałych procesach, a co z sukcesem lub klęską, które – zwłaszcza w przypadku giełdy – spadają na człowieka nagle, jak przysłowiowy grom z jasnego nieba?

Tym, co nagłe, można się faktycznie zachłysnąć lub załamać. Ale jedyną wartością stałą na giełdzie jest jej zmienność. Potrzebna jest postawa stoicka. Czyli nie można dać się uwieść ani klęsce, ani sukcesowi. Na giełdzie najlepiej mieć do nich stosunek całkowicie ambiwalentny. To oczywiście trudne, ale tylko ludzie, którzy panują nad swoimi emocjami, odnoszą tu prawdziwe sukcesy. Niezbyt często w kontekście psychologii biznesu mówi się o pokorze. A to właśnie pokorni i z dystansem do siebie zwyciężają. Oni też potrafią się podnieść po klęsce. Wiedzą, że właśnie klęska to naturalna rzecz.

To znaczy?

Zwolennicy teorii nieefektywności rynków łączą korekty giełdowe z psychologią zachowań uczestników rynku. Twierdzą, że inwestorzy działają często nieracjonalnie. Jeżeli wzrost cen akcji trwa odpowiednio długo, to na rynek napływa coraz więcej pieniędzy. Oczywiście od kolejnych inwestorów. I to powoduje jeszcze większy wzrost. Szybko też pojawia się irracjonalne przekonanie, że wzrost wartości jest rzeczywisty. W pewnym momencie jednak brakuje nowych uczestników tej piramidy i ceny akcji zaczynają gwałtownie spadać, bo wszyscy próbują się jednocześnie wycofać. Następuje korekta. Ale to nie jest kryzys. Moim zdaniem kryzys jest wtedy, gdy górka inwestycyjna rośnie ponad miarę. Gdy powstaje tysiąc, dwa tysiące pomysłów inwestycyjnych, z których 90 proc. się nie sprawdza. I gdy ludzie mają krociowe zyski na giełdzie i uważają, że to jest standard. Krach przywraca wszystko do normalności.

Chyba nie myślał tak Adolf Merckle, piąty na liście najbogatszych Niemców, który w 2009 rzucił się pod pociąg po stracie około miliarda euro na spekulowaniu akcjami. Czarny czwartek w 1929 w USA to 23 tys. samobójstw – najwięcej w historii świata.

Bo problem jest właśnie nie z nagłym, krótkotrwałym sukcesem, ale z tym „zapracowanym". Gdy klęska przychodzi nagle i zabiera dorobek całego życia – wówczas wielu osobom świat się wali. Postawili wszystko na jedną kartę i ta karta okazała się zła, inwestycja była nietrafiona. Jeśli materialne sprawy są wysoko w hierarchii wartości takich graczy, to ich świat i gra w życie się kończą. Samobójstwo jest wywieszeniem flagi – poddaję się. Wynika to również z tego, że gracze ci przestają nagle rozumieć zasady gry. Oto gdy pojawia się problem, to starają się, ale bez powodzenia, rozwiązać go dotychczas stosowanymi sposobami. A te nie działają. Więc stres, napięcie i frustracja wzrastają. Przedtem łatwy, permanentny sukces rozleniwił, uśpił czujność i zniszczył kreatywność. I oto nagle nowa sytuacja wymaga zmiany perspektywy. To z kolei wpływa na poczucie własnej wartości. Wielu szybko pozbywa się złudzeń i, co najważniejsze, nadziei. Psychologia kognitywna to opisuje, m.in. Martin Seligman.

Czemu nadzieja po porażce jest taka ważna?

Bo to nic innego jak pokładanie zaufania w przyszłości. Najgorsze jest biadolenie: „ojej, włożyłem w to tyle pracy, czasu, wysiłku, energii i wszystko runęło. Nie mam już tego czasu, tej młodości, tej wiary i tego entuzjazmu, przegrałem, koniec!". A koniec kasy to nie koniec życia przecież.

Co by pan radził inwestującym na giełdzie?

Gdzie pieniądze, tam ludzie, gdzie ludzie, tam emocje. Aby odnieść sukces, co dla wielu oznacza zdobyć pieniądze, trzeba pamiętać o emocjach, zdobyć wiedzę o nich, czyli o sobie samym. Zgubna jest nadmierna pewność siebie, dysonans poznawczy i preferowanie spółek lokalnych – pisze o tym John Nofsinger w „Psychologii inwestowania". Polecam książkę. Trzeba też pamiętać, że czasem rynki  podlegają zachowaniom stadnym – na tyle irracjonalnym, że można je określić mianem gorączki lub szaleństwa. I należy mieć do tego dystans, czyli w miarę możliwości odkleić się od tego stada. Nie należy się też się obwiniać i biczować z powodu każdej finansowej porażki, bo większość sukcesów i niepowodzeń na giełdzie jest często w dużym stopniu dziełem przypadku, a nie wiedzy czy zdolności. Dotyczy to zarówno zwykłych ludzi, czyli inwestorów giełdowych, jak i uznanych ekspertów, takich jak doradcy finansowi. Udowadniano to na przykładzie grających na giełdzie szympansów. Odnosiły sukcesy!

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy