Spółek takich jest 16. Wśród nich znajdują się firmy z bardzo wysokimi stopami dywidendy (relacja dywidendy przypadającej na akcję do ceny rynkowej akcji).
Do najhojniejszych należą Telekomunikacja Polska i Eurotel. W obu przypadkach stopa dywidendy przekracza 8 proc. Co ważne, obie firmy od dawna dzielą się zyskami z akcjonariuszami. TP SA wypłaca każdego roku 1,5 zł na akcję, natomiast Eurotel z roku na rok wyższą kwotę.
Dla inwestorów długoterminowych dywidenda ma duże znaczenie. W czasie hossy powiększa zyski, a podczas bessy może istotnie ograniczyć straty. Na przykład od czerwca 2007 r. kursy akcji TP SA i Eurotelu spadły mniej więcej o tyle, o ile zmniejszyła się wartość WIG (około 25 proc.; okres ten obejmował głęboką bessę). Gdy jednak uwzględnimy wypłacane systematycznie dywidendy, okaże się, że akcjonariusze Eurotelu nie ponieśli straty, a ci, którzy mieli papiery TP SA, odnotowali ok. 5-proc. zysk.
Najbliższy termin nabycia praw do dywidendy dotyczy Kredyt Banku. Jeśli chcemy dostać pieniądze od tej spółki, musimy kupić jej akcje już dziś. Dzień ustalenia prawa do dywidendy został wprawdzie wyznaczony na 14 czerwca, ale trzeba pamiętać o systemie rozliczeń transakcji giełdowych (D + 3, co oznacza, że akcje znajdą się na rachunku maklerskim trzeciego dnia roboczego po złożeniu zlecenia; żeby otrzymać dywidendę, należy mieć akcje na rachunku w dniu ustalenia prawa do dywidendy).
Najpóźniej jutro powinniśmy kupić akcje Amiki. W jej przypadku stopa dywidendy sięga 6,7 proc. Warto dodać, że to pierwsza dywidenda w historii firmy, ale obecny zarząd zamierza proponować dzielenie się zyskiem także w następnych latach. Amica może więc dołączyć do wciąż niewielkiego, choć rosnącego grona firm, które regularnie wypłacają bonusy akcjonariuszom.