Zarządzający założył, że na rynku polskich obligacji skarbowych spełni się pozytywny scenariusz, natomiast na rynku obligacji w euro korporacyjnych – negatywny. W listopadzie

2011 r., gdy agencja Moody's obniżyła rating Węgier, spora część papierów korporacyjnych w naszym regionie została wyraźnie, choć przejściowo przeceniona.

Wzrost ryzyka ponoszonego przez fundusz przynosi zatem, przynajmniej na razie, negatywne efekty. W konsekwencji od początku października do 15 grudnia 2011 r. jednostka funduszu straciła 0,9 pkt proc. w stosunku do średniego wyniku w grupie funduszy dłużnych uniwersalnych. Dodatkowym problemem są bardzo duże wahania wartości jednostki. Poza tym trzeba wspomnieć o zmianie zarządzającego. Krzysztofa Bednarczyka zastąpił Wojciech Górny.

Inwestorzy muszą jednak pogodzić się, że z funduszem tym wiąże się bardzo duże ryzyko. Premią za to w perspektywie kilkunastu miesięcy powinna być wyższa stopa zwrotu.

Trzeba wnikliwie obserwować, co będzie się dalej działo z funduszem. Na razie mimo zastrzeżeń dotyczących wyników ocena funduszu została utrzymana na dotychczasowym poziomie (cztery gwiazdki).