A może przetrwa, tak jak ratingi kredytowe, które są w użyciu, mimo że ich reputacja znacznie ucierpiała? Szef Banku Anglii Mervyn King zwołał posiedzenie szefów najważniejszych banków centralnych świata, by zmierzyć się z tym problemem. Najprawdopodobniej LIBOR się utrzyma, choć będzie poddany dużo bardziej uważnemu nadzorowi.
Oczywiście istnieje ryzyko, że dziecko zostanie wylane razem z kąpielą. Wiceprezes Banku Anglii Paul Tucker powiedział, że trwają już analizy na wypadek, gdyby LIBOR upadł. Niektóre banki mogą zaprzestać kwotowania pod wpływem presji biznesowej. Royal Bank of Scotland wycofał się z ustalania stawek międzybankowych w Singapurze, Tokio i Hongkongu z powodu restrukturyzacji. Inne banki też mogą nie chcieć podawać stawek w obawie o swą reputację.
Upadek LIBOR może spowodować poważne problemy. To prawda, że pożyczki konsorcjalne lub papiery o zmiennym oprocentowaniu zawierają możliwość wycofania się z nich. Jeżeli zabraknie LIBOR, pośrednik odpowiedzialny za skalkulowanie kosztów pożyczki może zwrócić się do banku z prośbą o wstępne ustalenie stopy procentowej. Jednak takie rozwiązania będą działać tylko w przypadku czasowych przestojów.
Trudno jednak znaleźć substytut. Jeden z pomysłów to stworzenie indeksu swapów overnight (OIS), które pokazują oczekiwania ws. stóp banku centralnego. Ale stawki OIS są niższe niż LIBOR, co byłoby korzystne dla pożyczkobiorców. Niektórzy sugerują skorygowanie stawek OIS o ryzyko kredytowe banku, wyliczane być może za pomocą swapów od ryzyka kredytowego. Ale płynność CDS jest wątpliwa. Co więcej, wymagałoby to ustalenia stawki gotówkowej za pośrednictwem instrumentów pochodnych, co mogłoby nie odpowiadać wielu inwestorom.
Ponadto ryzyko nadużyć jest dziś zapewne niskie, bo nadzory wyjątkowo czujnie patrzą na LIBOR. Dużo większym wyzwaniem może być przywrócenie zaufania na rynku międzybankowym, gdzie LIBOR był niegdyś żelaznym punktem odniesienia.