Resort finansów we wrześniu nie zmienił oprocentowania detalicznych obligacji skarbowych. Stałe oprocentowanie papierów dwuletnich sprzedawanych w tym miesiącu wynosi 3 proc. w skali roku. Odsetki od pozostałych typów obligacji są zmienne. W pierwszym okresie odsetkowym wynoszą: od trzylatek – 3,3 proc., czterolatek – 3,5 proc., a dziesięciolatek – 4 proc. w skali roku.
Oprocentowanie trzylatek jest wyliczane co pół roku na podstawie WIBOR 6M. Natomiast w przypadku czterolatek i dziesięciolatek wysokość odsetek zmienia się co roku. Jest sumą wskaźnika inflacji (za minione 12 miesięcy) i marży wynoszącej 1,25 pkt proc. (czterolatki) lub 1,5 pkt proc. (dziesięciolatki).
Według prognoz NBP, w 2014 r. inflacja wyniesie ok. 1,2 proc. Oznacza to, że przyszłe odsetki od czterolatek i dziesięciolatek kupionych we wrześniu 2013 r. będą sięgać ok. 2,5–2,75 proc. Będą więc stosunkowo niewielkie, ale zawsze wyższe od inflacji, co pozwoli oszczędzającym zachować realną wartość kapitału.
Tymczasem realne zyski z lokat bankowych nie zawsze są wyższe od wskaźnika wzrostu cen. Według wyliczeń Open Finance, rzeczywista rentowność (po uwzględnieniu inflacji i 19-proc. podatku od zysków kapitałowych) lokat rocznych zakładanych od marca 2011 r. do lipca 2012 r. była ujemna. Natomiast średnie oprocentowanie lokat rocznych zakładanych w sierpniu 2013 r. wynosi 2,5 proc.
Gdzie szukać zysków wyższych niż z lokat bankowych, a jednocześnie w miarę bezpiecznych? Eksperci z Union Investment TFI szacują, że więcej niż w bankach będzie można zarobić w dobrych funduszach pieniężnych i gotówkowych. Lokują one środki przede wszystkim w krótkoterminowe papiery dłużne i w papiery o zmiennym oprocentowaniu. Zyski z nich mogą przekroczyć 3 proc. w skali roku. Dodatkowym atutem funduszy jest możliwość wycofania pieniędzy w dowolnym momencie bez utraty wypracowanych zysków (zerwanie przed czasem lokaty bankowej wiąże się z utratą części lub całości odsetek).