Jakie są główne błędy inwestorów?
Jednym z nich jest nieumiejętność pogodzenia się za stratą. Czasem warto zakończyć inwestycję ze stratą zgodnie z przyjętą strategią, niż trwać w złudnym przekonaniu, że cena waloru wzrośnie. Chociaż celem inwestowania jest zysk, przede wszystkim powinniśmy chronić kapitał przed stratą. Kontrola ryzyka, ustawienie stop-loss na poziomie np. 5 proc. pozwoli na skuteczne zarządzanie ryzykiem.
Brak dywersyfikacji to kolejny problem. Koncentracja na jednej „najlepszej" spółce czy jednym funduszu to prosta recepta na poniesienie straty. Podstawową zasadą jest rozproszenie ryzyka zgodnie z regułą: nie wkładaj wszystkich jaj do jednego koszyka.
Co jeszcze może utrudniać osiągnięcie celu inwestycyjnego?
Zbytnia pewność siebie i przekonanie o własnej nieomylności. Niejednego inwestora zaprowadziło to na manowce. Zdaniem niektórych, duże spadki to doskonała okazja do zakupu przecenionych akcji. Bo przecież skoro spada, to będzie rosnąć. Tymczasem nie jest to regułą. Kupowanie akcji, gdy wszystkie indeksy maleją, zajmowanie krótkiej pozycji, gdy wszystko rośnie, to walka z rynkiem. Pokusie gry przeciwko rynkowi ulegają inwestorzy, którym wydaje się, że lepiej niż wszyscy inni oceniają sytuację gospodarczą albo kondycję danej spółki. Wpisuje się to w powiedzenie: drogo kupić, tanio sprzedać i źle się ożenić każdy potrafi.
—rozmawiała Kinga Żelazek