Orange jest trzecim w Hiszpanii operatorem komórkowym (z 23 proc. rynku) po Telefonice i Vodafone oraz zajmuje drugie miejsce na rynku szerokopasmowym (z 13-proc. udziałem).
Nie jest pewne, czy do przejęcia dojdzie, ponieważ Jazztel jest wysoko wyceniony na madryckiej giełdzie. Jego kapitalizacja sięga 2,5 mld euro i faktycznie wygląda niebotycznie w porównaniu z wynikami, jakie osiągnęła firma w ubiegłym roku.
"Uważa się, że dla Orange to za wysoko, ale rozmowy trwają" - podaje TMTFinance.com.
W 2013 r. Jazztel wypracował 1,04 mld euro przychodów i 184 mln euro EBITDA, a na czysto zarobił około 67 mln euro. Zarząd stoi jednak na stanowisku, że w kolejnych latach wyniki te będą się szybko poprawiać i być może stąd wysoka wycena alternatywnego operatora.Zgodnie z prognozą firmy, jej przychody mają urosnąć w 2017 r. do 1,5-1,6 mld euro, a EBITDA do 380-420 mln euro.
Oprócz wyceny giełdowej, inną przeszkodą może być umowa Jazztela z Telefoniką przy budowie sieci światłowodowej. Firmy zawarły ją w 2012 r. i mają wspólnie zainwestować około 500 mln euro w budowę łączy FTTH docierających do 3 mln gospodarstw domowych i firm. Dzięki tej umowie, Jazztel może generować na bieżąco wyższe marże, ponieważ nie płaci Telefonice za hurtowy dostęp do infrastruktury światłowodowej.
Doradcami Francuzów przy potencjalnej transakcji są Morgan Stanley i Lazard, a z kolei Jazztelowi doradzać ma Deutsche Bank.