Business Centre Club to Marek Goliszewski, Pracodawcy RP to Andrzej Malinowski, Krajowa Izba Gospodarcza to Andrzej Arendarski, Konfederacja Lewiatan zaś to dla większości Polaków nadal Henryka Bochniarz, choć pod koniec czerwca na stanowisku prezydenta Lewiatana zastąpił ją młodszy o dwie dekady Maciej Witucki.
Nie tylko wśród członków BCC, KIG czy Pracodawców RP, ale także dla większości Polaków długoletni szefowie założyciele albo twórcy sukcesu tych organizacji są zarówno ich twarzą, jak również nieodłączną częścią wizerunku, wręcz symbolem.
Jak prof. Bartoszewski
Wyłom zrobiła jedyna w tym gronie kobieta, Henryka Bochniarz, która wiosną ubiegłym roku, po niemal dwóch dekadach na czele założonej przez siebie Konfederacji Lewiatan, oficjalnie rozpoczęła sukcesję. Proces związanych z nią zmian, który – jak wyjaśnia Henryka Bochniarz – był wzorowany na dużych europejskich firmach, trwał ponad rok. Obejmował m.in. zmiany w statucie i w strukturze organizacji – gdzie nie tylko na stanowisku prezydenta, ale także dyrektora generalnego nastąpiła zmiana pokoleniowa. Ta ostatnia już wiosną 2018 r. gdy Lecha Pilawskiego, który pełnił funkcje dyrektora generalnego od początku działalności Lewiatana, zastąpił Grzegorz Baczewski.
Finałem trwającego przez ponad rok procesu sukcesji były tegoroczne wybory władz Konfederacji, w których po raz pierwszy nie kandydowała już jej założycielka. Podobnie jak w firmach, gdzie założyciele i długoletni szefowie w ramach sukcesji przesuwają się wyżej – do rad nadzorczych – również Henryka Bochniarz przeszła na wzmocnione stanowisko przewodniczącej Rady Głównej Lewiatana, skąd będzie czuwać nad strategią organizacji.
Jej następca na fotelu prezydenta Lewiatana, Maciej Witucki nie może już liczyć na równie długi staż. Zgodnie z ubiegłorocznymi zmianami w statucie, prezydent Konfederacji (a także Rady Głównej) może teraz zajmować stanowisko maksymalnie przez dwie trzyletnie kadencje.