Antykwariusze świętują sądowe zwycięstwo kolegi z branży. Rafał Nowakowski ze stołecznego antykwariatu Atena w 2011 r. sprzedał za 8,5 tys. zł srebrną cukiernicę z warsztatu Karola Malcza.
Klient uznał jednak, że cukiernica jest falsyfikatem i domagał się zwrotu pieniędzy. Antykwariusz obstawał przy swoim. W marcu 2011 r. sprawa trafiła do sądu. Teraz sąd pierwszej instancji oddalił powództwo klienta. Uznał, że cukiernica jest oryginałem.
Brakuje ekspertów
Bez względu na dalszy rozwój wypadków sprawa powinna zainteresować klientów oraz antykwariuszy. Po lekturze bogatej dokumentacji procesu można odnieść wrażenie, że w naszym kraju brakuje specjalistów od antyków, zwłaszcza takich, których oceny mają moc opinii ostatecznej, nie budzą wątpliwości i są niepodważalne.
Najpierw sąd powołał jako biegłą historyczkę sztuki, Joannę Tarnawską. Biegła sądowa orzekła, że cukiernica jest falsyfikatem. Jako świadek klienta zeznawał ekspert rynku sztuki, Adam Konopacki. On także stwierdził, że sporny przedmiot jest fałszywy. Nabywca dysponował poza tym pisemną analizą antykwariusza i kolekcjonera Marka Mielniczuka, który uznał cukiernicę za podróbkę.
Wreszcie sąd jako biegłego powołał Ryszarda Bobrowa, kuratora zbiorów sztuki zdobniczej w Muzeum Narodowym w Warszawie. Ryszard Bobrow uznał cukiernicę za autentyk i na tej podstawie sąd oddalił powództwo klienta.