Trwająca od listopada 2016 r. tendencja wzrostowa na giełdzie w Warszawie spowodowała, że wyceny wielu spółek znalazły się na poziomach nienotowanych od lat. Choć zdaniem analityków trudno mówić, że polskie akcje są już przewartościowane, ceny walorów części firm należy uznać za wysokie; w przypadku tych spółek o kontynuację zwyżek w najbliższym czasie może być trudno.
– Ogólnie, biorąc pod uwagę wszystkie spółki, wyceny nie są wysokie – uważa Adam Łukojć, zarządzający w TFI Allianz. – Przy obecnych wartościach wskaźnika: cena do zysku – odnoszących się do głównych indeksów – trudno mówić, że akcje są drogie. Ale fala zwyżek, zwłaszcza w ostatnich tygodniach, wyniosła na wyższe poziomy ceny akcji bardzo różnych spółek – zarówno tych silnych fundamentalnie, jak i tych, które nie miały jeszcze okazji wykazać swojej wartości.
Adam Łukojć jako przykład podaje spółki budowlane. Jego zdaniem będą one musiały się sporo natrudzić, żeby na konkurencyjnym rynku i przy rosnących kosztach poprawiać wyniki w takim tempie, które uzasadniłoby obecne wyceny. Kursy niektórych spółek medycznych czy technologicznych również uwzględniają już najbardziej optymistyczne scenariusze. Tymczasem historia pokazuje, że w tych branżach też zdarzają się spektakularne potknięcia.
Drogie akcje potentatów
Jak przyznaje Marcin Materna, dyrektor Departamentu Analiz Millennium DM, na warszawskiej giełdzie nie brakuje sektorów, gdzie wyceny są już na stosunkowo wysokim poziomie.
Sytuacja na giełdzie była bardzo dobra, ale nie wszystkie akcje zdrożały