Unijny pakt migracyjny: Co dla Polski chce wywalczyć Donald Tusk?

Ratyfikowana w środę przez Parlament Europejski wielka reforma polityki migracyjnej musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Radę UE. Donald Tusk chce wtedy uzyskać wykluczenie naszego kraju z mechanizmu obowiązkowego podziału azylantów.

Aktualizacja: 15.04.2024 15:02 Publikacja: 11.04.2024 12:06

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP, Marcin Obara

Szef rządu ma z pewnością dobrze w pamięci rok 2015 roku, kiedy pod naciskiem Niemiec ówczesny gabinet PO-PSL zaakceptował kontrowersyjny system obowiązkowych kwot imigrantów, który miał być przydzielony każdego państwu członkowskiemu.

Ta decyzja, przedstawiona jako oddanie Brukseli kluczowego elementu suwerenności narodowej, wydatnie przyczyniła się dwa miesiące później do zwycięstwa PiS w wyborach parlamentarnych. 

Czy Polska mas szansę zablokować reformę migracyjną w Radzie UE?

Teraz Donald Tusk nie chce powtórzyć tego błędu. Dlatego już w kilka minut po tym, jak Parlament Europejski niewielką większością głosów ratyfikował reformę, premier zapewnił, że „ochronimy Polskę przed mechanizmem relokacji”.

Ostatnim elementem długiego procesu wprowadzenia w życie nowego prawa ma być głosowanie w tej sprawie 29 kwietnia przez Radę UE. Zostanie wówczas zastosowany system kwalifikowanej większości głosów: przepisy będą uchwalone, jeśli opowie się za nimi przynajmniej 55 proc. państw członkowskich zamieszkałych przez co najmniej 65 proc. ludności Wspólnoty. 

Mam pewne możliwości budowy sojuszy tak, że mechanizm relokacji lub płacenia za niebranie migrantów z pewnością nie będą miały zastosowania dla Polski

Donald Tusk, premier

Czy zatem Polska zbuduje mniejszość blokującą, która na ostatniej prostej utrąci reformę polityki migracyjnej?

- Mam pewne możliwości budowy sojuszy tak, że mechanizm relokacji lub płacenia za niebranie migrantów z pewnością nie będą miały zastosowania dla Polski — zapewnił szef rządu. 

Jednak na razie poza Polską tylko Węgry otwarcie sprzeciwiły się proponowanym zmianom. Viktor Orbán uznał je za „kolejny gwóźdź do trumny Unii”. 

Polska może liczyć na nieformalne wsparcie Niemiec i Francji

Jednak we Wspólnocie bardzo rzadko poddaje się pod głosowanie decyzję w Radzie UE, w szczególności, gdy sprawa dotyczy żywotnych interesów danego państwa. Zamiast tego podejmuje się próby nieformalnego dojścia do kompromisu, który zadowala wszystkich. Znacznie bardziej prawdopodobne jest więc zakulisowe porozumienie, które zmieni treść reformy. W przeszłości Warszawa sygnalizowała, że z uwagi na przyjęcie wielkiej liczby uchodźców z Ukrainy i Białorusi powinna być zwolniona z niesienia wsparcia dla krajów południa Europy narażonych na masowy napływ imigrantów z Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. 

W uzyskaniu takiego zapisu Polskę mogliby w szczególności wesprzeć partnerzy z Trójkąta Weimarskiego: Francja i Niemcy. Jednak na dwa miesiące przed wyborami europejskimi obawa przed sukcesem nacjonalistycznych ugrupowań populistycznych jest powszechna. W razie uzyskania dobrego wyniku, mogą one blokować prace Parlamentu Europejskiego. Dlatego zapewne znajdzie się sporo stolic unijnych gotowych podać Tuskowi pomocną dłoń, byle zapobiec wyborczemu sukcesowi PiS. 

Przyjęta w środę przez Europarlament reforma zakłada „obowiązkową solidarność” krajów członkowskich z tymi państwami UE, które znajdą się jako pierwsze na szlaku migracyjnym. W jej ramach każda stolica musi przyjąć odpowiednią liczbę azylantów, zapłacić kompensację finansową (20 tys. euro za osobę) lub wysłać misję do ochrony danego odcinka zewnętrznej granicy UE. Warszawa nie chce być zmuszana do żadnej z tych rzeczy. 

Czytaj więcej

Polscy europosłowie podzieleni ws. paktu migracyjnego. Media: Macron przed głosowaniem dzwonił do Tuska

W Europarlamencie przeciwko reformie zagłosowali posłowie z KO, PSL, PiS i Suwerennej Polski. Za była Lewica

Szef rządu ma z pewnością dobrze w pamięci rok 2015 roku, kiedy pod naciskiem Niemiec ówczesny gabinet PO-PSL zaakceptował kontrowersyjny system obowiązkowych kwot imigrantów, który miał być przydzielony każdego państwu członkowskiemu.

Ta decyzja, przedstawiona jako oddanie Brukseli kluczowego elementu suwerenności narodowej, wydatnie przyczyniła się dwa miesiące później do zwycięstwa PiS w wyborach parlamentarnych. 

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Turcja poparła kandydata na sekretarza generalnego NATO. To przesądza sprawę?
Dyplomacja
Jędrzej Bielecki: Macron ostrzega, że Unia może umrzeć
Dyplomacja
Emmanuel Macron: Europa może umrzeć. Musi pokazać, że nie jest wasalem USA
Dyplomacja
Dlaczego Brytyjczycy porzucili ruch oporu i dziś kłaniają się przed Rosjanami
Dyplomacja
Andrzej Duda po exposé Sikorskiego. Mówi o "zdumieniu", "rozczarowaniu", "niesmaku"
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?