Ewidentnym błędem było upieranie się przy Nord Stream 2 – przyznał po raz pierwszy publicznie prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier. Ważne, ale mocno spóźnione słowa z ust polityka, który był architektem polityki wschodniej rządu Gerharda Schrödera i szefem dyplomacji w gabinecie Angeli Merkel w chwili, gdy zapadały decyzje o budowie drugiej nitki gazociągu bałtyckiego.
Pani kanclerz na ten temat nadal milczy, ale wywołana w niedzielę do tablicy przez prezydenta Zełenskiego przekazała za pośrednictwem rzeczniczki, że „podtrzymuje swoje decyzje związane ze szczytem NATO w 2008 roku w Bukareszcie”, gdzie Francja i Niemcy zablokowały perspektywę członkostwa Ukrainy w NATO, czego domagały się m.in. Polska i USA. Zełenski zaprosił Merkel oraz byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego do Buczy, aby przekonali się, do czego doprowadziła ich polityka. Przyznania się Merkel do błędnej polityki wobec Rosji domagał się w poniedziałek bezskutecznie premier Mateusz Morawiecki.