W wywiadzie dla telewizji NTV Erdogan stwierdził, że izraelski prezydent odwiedzi Turcję w "pierwszej połowie lutego".
- Wraz z tą wizytą rozpocznie się nowa era w relacjach Izraela z Turcją - ocenił Erdogan.
Relacje między Turcją a Izraelem - państwami, które niegdyś były regionalnymi sojusznikami - pogorszyły się w czasach rządów Erdogana, który nie ukrywa swojego krytycznego stosunku do polityki Izraela wobec Palestyńczyków.
Czytaj więcej
Tel Awiw, zarzucając Polsce, że zamyka drogę do zwrotu mienia żydowskiego, ściągnął na siebie oskarżenia o hipokryzję. Część izraelskich dziennikarzy przypomina, że Izrael sam od lat odmawia tysiącom Palestyńczyków restytucji ich majątków.
W 2010 roku Turcja wycofała ambasadora z Izraela, a Izrael - z Turcji, po tym jak izraelscy komandosi wtargnęli na pokład statku z pomocą humanitarną dla Palestyńczyków, który przełamał izraelską blokadę. W wyniku incydentu zginęło dziewięciu aktywistów z Turcji.
W 2018 roku doszło do ponownego pogorszenia się relacji, po tym jak USA przeniosły swoją ambasadę do Jerozolimy, co wywołało niezadowolenie Turcji. Ankara raz jeszcze odwołała swojego ambasadora z Izraela, co zmusiło Izrael do analogicznej reakcji.
Relacje między Turcją a Izraelem - państwami, które niegdyś były regionalnymi sojusznikami - pogorszyły się w czasach rządów Erdogana
W ostatnich miesiącach Turcja szuka jednak zbliżenia z Izraelem. Ankara próbuje też poprawić relacje z innymi państwami regionu - Egiptem, ZEA i Arabią Saudyjską.
Erdogan zapowiedział w rozmowie z NTV, że odwiedzi ZEA 14 lutego.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny