Rz: Kiedy hejter internetowy przekracza granice prawa?
Bartosz Graś: Kiedy internauta bez podania obiektywnych argumentów rozprzestrzenia nieprawdziwe informacje czy plotki o danej osobie, to pojawia się pole do działania. Zadaniem prawnika jest ocena, czy komentarz na forum internetowym albo wypowiedź publiczna o konkretnej osobie ma obiektywne uzasadnienie i czy faktycznie narusza dobra osobiste tej osoby.
A jeżeli takiego uzasadnienia brak, to przysługują roszczenia z tytułu ochrony dóbr osobistych?
Tak. Zastosowanie znajdują art. 23 i 24 kodeksu cywilnego. To jednak ostateczność. W pierwszej kolejności próbujemy rozwiązać spór polubownie. Naszym klientom zależy na jak najszybszym zakończeniu sprawy i usunięciu krzywdzących lub psujących renomę wpisów. Dlatego najpierw identyfikujemy autora obraźliwego komentarza i staramy się wyjaśnić, że wpisy są nieprawdziwe czy obraźliwe. Prosimy go o usunięcie wpisu i tak też najczęściej się dzieje. Często obraźliwe komentarze ukazują się na forach szkolnych. Ich autorami są zazwyczaj młodzi ludzie, więc usunięcie wpisu nie stanowi raczej problemu. Gorzej jest w hejtingu zorganizowanym, nastawionym na zniszczenie konkurenta.
Trafia do państwa dużo takich spraw?