Rz: Pierwsza prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf zapowiada pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko posłowi Stanisławowi Piotrowiczowi. Poszło o wypowiedź: „Chodzi o to, żeby sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, nie orzekali dalej". To trudna go wygrania sprawa?
Dariusz Pluta: Im dłużej zajmuję się sprawami z dziedziny ochrony dóbr osobistych, tym więcej mam w sobie pokory. W tej dziedzinie po prostu nie ma spraw łatwych. Obecnie rozmawiamy o sprawie hipotetycznej i jeżeli rzeczywiście trafi ona do sądu, to przedmiotem oceny, analizy i dowodzenia (jak w każdej tego typu sprawie) będzie cała wypowiedź pana posła, jej rzeczywista i pełna treść oraz kontekst. Dopiero na tej podstawie sąd orzekający będzie mógł ocenić, czy jest to wypowiedź faktu czy wypowiedź opinii oraz czy jest wypowiedzią na tyle spersonifikowaną i zindywidualizowaną, że dotyczy powoda i powód jest jej podmiotem. Już chociażby z powyższych względów (a nie są one wyczerpujące) ewentualna sprawa nie będzie łatwa, i to dla żadnej z jej potencjalnych stron. Pomijam tu szczegółowe zagadnienia związane z immunitetem poselskim, które mogą stanowić formalnoprawną przeszkodę w merytorycznym orzekaniu w takiej sprawie przez sąd. Mówiąc w największym skrócie, jeśli zostanie przyjęte, że wypowiedź będąca przedmiotem sporu wchodziła w zakres sprawowania mandatu poselskiego, to sprawa będzie mogła być merytorycznie rozpatrywana przez sąd cywilny pod warunkiem wyrażenia zgody przez Sejm.
Czytaj także: Gersdorf kontra Piotrowicz: łatwiej mówić o pozwie niż wygrać
Co trzeba w niej udowodnić?
Każda ze stron procesu sądowego o ochronę dóbr osobistych dowodzi różnych okoliczności.