Nowe prognozy dla niemieckiej gospodarki przedstawił w czwartek także inny niemiecki ośrodek analityczny, IfW. Według niego należy oczekiwać w tym roku spadku PKB Niemiec o co najmniej 4,5 proc., ale możliwe jest też jego załamanie o 9 proc.
Dla porównania, w 2009 r., w trakcie globalnej recesji, gospodarka Niemiec skurczyła się o 5,7 proc., bardziej niż większość innych rozwiniętych gospodarek. Wynika to z dużej zależności Niemiec od koniunktury w globalnym handlu.
W grudniu, gdy ekonomiści z Ifo poprzednio aktualizowali swoje prognozy, zakładali, że gospodarka Niemiec w tym roku urośnie o 1,1 proc. Podkreślają jednak, że ich nowe prognozy to w zasadzie spekulacje.
„Nie ma w historii porównywalnych wydarzeń, na podstawie których moglibyśmy wytyczać możliwe ścieżki rozwoju obecnego kryzysu. Nie ma też zbyt wielu bieżących danych, które pozwoliłyby ocenić gospodarcze konsekwencje epidemii koronawirusa" – powiedział w czwartek Timo Wollmershauser, dyrektor ds. prognozowania w monachijskim ośrodku badawczym.
„Niepewność towarzysząca naszym prognozom jest bardzo duża. Nikt nie wie, jak na gospodarkę wpłyną ograniczenia, które mają na celu powstrzymanie epidemii. Ostateczny wynik będzie zależał od tego, czy będą wprowadzane kolejne takie ograniczenia, a także od tego, jak postępowały będą inne kraje" – tłumaczył z kolei Clemens Fuest, prezes Ifo.