Japońska produkcja przemysłowa zmniejszyła się w styczniu o 30,8 proc., a w stosunku do grudnia rekordowo, o jedną dziesiątą. Jeszcze niedawno rynek oczekujący dwuletniej recesji w tym kraju zaskakiwały dane o listopadowym 20-procentowym rocznym spadku.

Ceny konsumpcyjne zgodnie z oczekiwaniami przestały rosnąć rok do roku. Na minusie są wydatki konsumentów (-5,9 proc. rocznie, najgorzej od dwóch lat) i sprzedaż (-2,4 proc.), której spadek jest na szczęście trochę słabszy od prognoz. Lekko (do 4,1 proc.) zmniejszyła się także stopa bezrobocia.

- Poziom spadku produkcji jest tak ekstremalny, że spadek zatrudnienia jest tu cechą immanentną. W końcu zobaczymy wzrost liczby bezrobotnych - komentuje Masamichi Adachi, starszy ekonomista JPMorgan Chase w Tokio.

W IV kwartale japoński PKB skurczył się rocznie aż o 12,7 proc., najwięcej od czasów szoku naftowego w 1974 r. Eksport spadł w styczniu o rekordowe 45,7 proc., co pogrzebało już nadzieje na jakiekolwiek pozytywne wieści z Japonii w I kwartale.