Analitycy tymczasem spodziewali się po IV kwartale 0,2-procentowego wzrostu PKB. Czterokrotnie mniejsze od prognoz okazało się także tempo wzrostu w ujęciu rocznym - wyniosło zaledwie 0,3 proc.
Gospodarka kurczy się, bo firmy zaczynają ciąć produkcję. Wydatki gospodarstw domowych przestały rosnąć, niwelując w ten sposób zyski, jakie przynosi australijski eksport. Coraz większe kłopoty ma także sektor usług. Handlowcy, restauratorzy i bankowcy sygnalizują drastyczny spadek zainteresowania ze strony klientów. Zmniejsza się także zatrudnienie.
Rynek oczekiwał, że bank centralny Australii będzie dalej ciął stopy procentowe dla ożywienia gospodarki. W lutym główna stopa procentowa została obniżona do 3,25 proc. z 4,25 proc. Choć spodziewano się, że we wtorek zostanie kolejny raz obniżona, tym razem o co najmniej o 25 punktów bazowych, bank pozostawił ją bez zmian. Teraz na ewentualną obniżkę trzeba czekać prawdopodobnie do kwietnia.
Mimo wyraźnego pogorszenia kondycji, gospodarka australijska i tak korzystnie wyróżnia się na tle regionu. W IV kwartale ubiegłego roku Japonia odnotowała 3,3-procentowy spadek PKB, a jeszcze większy Korea - o 5,6 proc.