Oznacza to, że ożywienie gospodarcze wyciąga rynek pracy z największej zapaści po drugiej wojnie światowej.

Liczba etatów w sektorach pozarolniczych spadła o 11 tysięcy, a znacząco mniej niż prognozowane przez ekonomistów 125 tysięcy. Stopa bezrobocia zmniejszyła się do 10 proc. podczas gdy ekonomiści spodziewali się, że pozostanie na poziomie 10,2 proc.

Administracja Obamy rozważa podjęcie dodatkowych kroków w celu ożywienia rynku pracy, bo na razie prawie połowa ze zlikwidowanych w Ameryce od początku recesji 7,3 mln miejsc pracy przypada na okres od inauguracji obecnej prezydentury. Prezes Fed Ben S. Bernanke obiecał, że utrzyma stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie dopóki zatrudnienie będzie zmniejszało się, nawet mimo powrotu gospodarki na ścieżkę wzrostu.

Z raportu Departamentu Pracy wynika też, że w październiku i wrześniu zlikwidowano w Ameryce o 159 tys. miejsc pracy niż pierwotnie podawano. Liczba tymczasowych pracowników wzrosła w listopadzie o 52 tysiące, najbardziej od października 2004 r. Poprawa w tym segmencie zazwyczaj zwiastuje wzrost zatrudnienia również na etatach, bo spółki wolą przekonać się, czy poprawa na rynku jest na tyle trwała, że mogą zwiększać stałe zatrudnienie.