Tempo wzrostu było najwolniejsze od 2009 roku. Szczególnie rozczarowani są jubilerzy z Hongkongu i sprzedawcy innych dóbr luksusowych. Narzekają, że klienci kupowali mniejsze diamenty niż zwykle. Firmy zagraniczne mogą mieć kłopoty.
– Ten rok będzie trudny, być może będzie najtrudniejszy dla zagranicznych luksusowych marek od ich pojawienia się na chińskim rynku – prognozuje Jason Yuan, analityk UOB Kay Hian w Szanghaju.
Jednak Chiny mogą mieć jeszcze poważniejsze problemy niż spadek tempa wzrostu sprzedaży detalicznej. Jeżeli kryzys w strefie euro mocno się zaostrzy, tegoroczny wzrost gospodarczy w Chinach może zwolnić z prognozowanych 8,2 proc. do 4 proc. - wynika z raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Kilka tygodni wcześniej MFW ostrzegał, że świat może wpaść w recesję z powodu kryzysu w eurolandzie.
Zdaniem ekspertów Funduszu chiński rząd powinien, w takim przypadku przedziwdziałać spowolnieniu gospodarczemu za pomocą rozluźniania polityki fiskalnej, m.in. wprowadzenia ulg podatkowych równych 3 proc. PKB.
- Dobry stan finansów publicznych pozwala Chinom na odpowiedź na taki zewnętrzny szok, jak wpadnięcie strefy euro w ostrą recesję - mówi raport MFW.