Analitycy rosyjskiego banku inwestycyjnego Sbierbank SIB ostrzegają, że narastający konflikt Rosji i Ukrainy stanowi „nadzwyczaj poważne ryzyko" dla rubla. W piątek na moskiewskiej giełdzie walutowej zagraniczne fundusze coraz szybciej pozbywały się rosyjskiego pieniądza.

Wcześniej - w czwartek drożejąca o 5 proc. ropa oraz normalizacja stosunków z Turcją spowodowała, że rosyjscy eksporterzy aktywnie wyprzedawali waluty, ale umocnieniu rubla przeszkodzili cudzoziemcy. Kiedy kurs spadł do 64,1 -64,4 rubli za dolara pojawił się „aktywny popyt na dolary ze strony zagranicznych uczestników rynku" - piszą w analizie Tom Levinson i Iskander Lutsko ze Sbierbanku SIB.

Tylko w pierwszej godzinie handlu zawarto transakcje sprzedaży rubli i kupna dolarów na kwotę 926 mln dol. przy To rekord od 15 lipca, kiedy po zakupie przez graczy 1,5 mld dol. w ciągu godziny kurs „zielonych" wzrósł o 10 proc. Podaż waluty (i odpowiednio popyt na ruble) spadł gwałtownie o 40 proc. w porównaniu z poziomem z czwartku. Wielkość zarejestrowanych giełdowych rosła gwałtownie przez cały dzień. Na koniec handlu kurs wyniósł 64,9 rubli (+65 kopiejek) za dolara a euro 72,4 rubli (+25 kopiejek).

Także ukraińska waluta osłabiła się na tle sytuacji politycznej. Hrywna potaniała w piątek o 1,01 proc. do 25,1 za dolara. Traciły też akcje rosyjskich i ukraińskich firm. Największy producent oleju słonecznikowego Ukrainy Kernel stracił w piątek na warszawskiej giełdzie (spółka jest notowana w Polsce) 0,45 proc. Rosyjski Norylski Nikiel potaniał na moskiewskim parkiecie o 1,12 proc.