Gość przewidywał, że 2017 może nadal być rokiem dolara. - Dolar sukcesywnie będzie zyskiwał – mówił. - Jutro rano 2-4 grosze więcej byłbym w stanie postawić na umocnienie się dolara. To może być dopiero przednówek kolejnego umocnienia się amerykańskiej waluty – prognozował.
Ropa czarnym koniem inwestorów
Cymcyk zaznaczył, że tylko w tym roku ropa zdrożała o ponad 45 proc. - W lutym przyszłego roku będzie mogła pochwalić się roczną dynamiką zwyżki o 100 proc. - mówił. - To przyciągnie kapitał do rynku surowcowego. Ropa ma teraz same argumenty za wzrostami. Będzie to czarny koń inwestorów i będzie można na tym segmencie sporo zarobić – prognozował gość.
- To co mogłoby wywrócić ten scenariusz to silne spowolnienie, albo uderzenie w gospodarkę, którego na razie na horyzoncie nie widać. Nawet polityczne zamieszania związane z Brexitem, czy Trumpem na ropie nie zrobiły większego wrażenia – dodał.
Ciężki przemysł znów sexy
Cymcyk przypomniał, że w Stanach Zjednoczonych segment wydobywczo-naftowy w ostatnich latach solidnie podupadł. - Stracił pozycję lidera na rzecz nowych technologii, spółek z branży IT – mówił. - Teraz otwiera się przed nim gigantyczna furtka. Prezydent elekt wyraźnie mówi, że ten biznes ma wrócić. To oznacza, że ciężkie branże przemysłowe będą preferowane – dodał.
- Wcześniej passé była twarda część przemysłowa, niespecjalnie lubiana przez inwestorów, bo to już niemodne, nie ma dynamiki rozwoju, nie ma tak dużych zwyżek. Dużo bardziej sexy i przyjemne były elementy związane z nowymi technologiami. Teraz ta moda może się odwrócić – podsumował gość programu.