Chiny oficjalnie są uznawane za drugą pod względem wielkości gospodarkę świata. Jest ona jednak tylko około dwóch razy większa od niemieckiej czy francuskiej, co wzbudza zdumienie u wielu ludzi obserwujących rozwój ekonomiczny ChRL. Kraj jest największym światowym konsumentem energii, stali, miedzi, aluminium i wielu innych surowców. Jeździ tam więcej samochodów niż w USA. Jak jest więc możliwe, by chińska gospodarka była tylko ponad dwa razy większa od francuskiej?
Francuscy ekonomiści Antoine Brunet i Jean-Paul Guichard w książce „Chiny światowym hegemonem. Imperializm ekonomiczny Państwa Środka" podważają oficjalne ustalenia dotyczące wielkości PKB Chin. Wskazują, że statystyki dotyczące chińskiej gospodarki są zmanipulowane.
„Celowe byłoby raczej dokonanie szacunku na podstawie metody parytetów siły nabywczej, stosowanej przez wielkie organizacje międzynarodowe (...). Ten parytet równał się 1,96 juana za jednego dolara aż do zmiany w roku 2007, od kiedy wynosi on 3,40 juana za jednego dolara. Na tej podstawie po przeliczeniu otrzymujemy PKB Chin w roku 2009 w wysokości odpowiednio 17 100 miliardów dolarów (120 proc. PKB amerykańskiego) bądź 9 800 miliardów dolarów (69 proc. PKB USA). Różnica jest znacząca; można przyjąć pewien rząd wielkości i założyć, że w roku 2010 chiński PKB był równy PKB Stanów Zjednoczonych i wynosił około 20 proc. PKB światowego" – piszą Brunet i Guichard.
Nawet takie wyliczenia nie są jednak pewne. Opierają się bowiem na danych statystycznych dostarczanych przez Chiny. A te bywają niedoskonałe. Po zsumowaniu danych o PKB przesłanych przez władze 31 prowincji wychodzi, że chiński PKB za 2011 r. wyniósł 51,8 bln juanów, czyli o 4,6 bln juanów więcej, niż wynika z wyliczeń centralnego urzędu statystycznego. Państwowe Biuro Statystyczne przyznało w marcu, że lokalne władze zmuszają firmy do podawania fałszywych danych na potrzeby statystyki.
Statystyczne fałszerstwa w ChRL są dokonywane głównie po to, by lokalni partyjni notable mogli się pochwalić w Pekinie wynikami gospodarczymi osiąganymi na podległych im terenach. Skala tej patologii jest dosyć duża. Państwowe Biuro Statystyczne napiętnowało kilka tygodni temu urzędników z miasta Hejin dyktujących firmom fałszywe dane, które miały się znaleźć w statystykach za 2011 r. Winnych ukarano.