- By podtrzymać ciągły postęp w kierunku osiągnięcia maksymalnego zatrudnienia oraz stabilności cen, Komitet podtrzymał dzisiaj swój pogląd, że obecny docelowy przedział od zera do 0,25 proc. dla stopy funduszów federalnych pozostaje odpowiedni - mówi komunikat Komitetu Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej.
Stopa bezrobocia w USA sięgnęła w sierpniu zaledwie 5,1 proc., ale jak widać Fed wciąż jest bardzo ostrożny i nie chce wywołać rynkowego szoku przedwcześnie podnosząc stopy procentowe. Może mieć to związek z niepewnością na rynku towarzyszącą kryzysowi w Chinach. Po sierpniowym krachu na światowych giełdach wielu analityków zaczęło się spodziewać, że Fed przełoży podwyżkę stóp na grudzień.
- Fed jest bankiem centralnym świata. Gdyby podwyższył nieco stopy, to wywołałoby wielkie zamieszanie na całym świecie, zwłaszcza na rynkach wschodzących - mówił przed czwartkową decyzją Fedu David Rubenstein, założyciel firmy inwestycyjnej Carlyle Group.
Neiktórzy eksperci wskazują, że Fed zbyt długo trzyma już rynki w niepewności, co do swojej polityki. - Gdyby Fedem kierował Ben Bernanke, nie mielibyśmy takiej niepewności. Nie byłoby takiego zamrożenia. Fed pod rządami Janet Yellen, to tylko grupa ludzi, kakofonia głosów i na koniec może ona dochodzi do jakichś wniosków. Tego rodzaju Fed jest naprawdę zły dla korporacyjnej Ameryki i finansowej Ameryki, dla rynku akcji. To naprawdę niepokojące - narzekał Jim Cramer, gospodarz popularnego programu "Mad Money" w stacji CNBC.