Resort finansów ma już także zapewnione 80 proc. tegorocznych potrzeb budżetowych.
- Gdybyśmy mieli do czynienia albo z chaotyczną niewypłacalnością Grecji, albo z przerzuceniem się wirusa z Grecji na Włochy czy Hiszpanię, to nie możemy sobie wyobrazić, żeby nie uderzyło to prędzej czy później rykoszetem nie tylko w gospodarkę niemiecką czy francuską, ale także w polską gospodarkę. I na tę okoliczność przygotowaliśmy się. Jesteśmy w sytuacji takiej, że w połowie roku mamy zapewnione już 80proc. potrzeb pożyczkowych. To powinno brzmieć uspokajająco, także dlatego deficyt będzie o jedną czwartą niższy niż zapisany w ustawie - powiedział Rostowski w wywiadzie dla TVP Info.
Minister zapewnił także, że w tym roku nie będzie już wzrostu długu publicznego w relacji do dochodu narodowego, a "przyszłym roku ta relacja długu do dochodu narodowego zacznie spadać".
Rostowski zaznaczył także, że Polska nie obawia się dalszego pogłębienia kryzysu finansowego w Europie. Według niego, "jesteśmy przygotowani na poważniejsze turbulencje finansowe w Europie", a najlepszą naszą tarczą antykryzysową ma być przedłużenie na początku roku elastycznej linii kredytowej w MFW. Ochronę przed uderzeniem kryzysu ma zapewnić m.in. ściągnięcie blisko 80proc. pieniędzy przeznaczonych na ten rok
- Od czasu kryzysu w 2008 r., żyjemy w bardzo niebezpiecznym świecie. Dlatego zabezpieczamy Polskę na wielu frontach, zapewniając płynność finansową budżetu, działamy także na forum europejskim, aby maksymalnie oddalić widmo zagrożenia. Dzięki temu, że przedłużyliśmy Międzynarodowym Funduszu Walutowym elastyczną linię kredytową uzyskaną przed trzema laty, możemy mieć w razie nagłej potrzeby dodatkowe zabezpieczenie - powiedział.