Resort na razie – jak przyznał wczoraj dziennikarzom wiceminister Adam Leszkiewicz – analizuje różne warianty sprzedaży akcji gdańskiej firmy paliwowej. – Każdy scenariusz jest możliwy – mówił, odpowiadając na pytanie o to, czy Resort Skarbu zaoferuje inwestorowi cały posiadany pakiet akcji. W opinii ekspertów jednak możliwość jednorazowej sprzedaży ok. 53 proc. akcji Lotosu jest mało realna. A taki pakiet ma ministerstwo po piątkowej sprzedaży inwestorom instytucjonalnym 10,8 proc. walorów gdańskiej firmy.

– Resort musiałby działać pod presją budżetu, by zdecydować się na sprzedaż całego posiadanego pakietu akcji – mówi anonimowo jeden z naszych rozmówców. Według eksperta MSP byłoby skłonne sprzedać wszystkie akcje, gdyby nabywcą był duży koncern ze światowej czołówki. Ale pojawienie się takiego oferenta jest mało prawdopodobne. Przeciąga się też prywatyzacja pierwszej grupy chemicznej. Według nieoficjalnych informacji "Rz", resort skarbu planował ogłosić na początku tego tygodnia, z którymi inwestorami przystąpi do rozmów. Jednak wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz powiedział wczoraj, że Skarb Państwa może w ogóle zamknąć cały proces. – Na początku lutego zdecydujemy, czy kontynuować rozmowy z jednym inwestorem, sprzedać każdy z zakładów osobno lub też odstąpić od negocjacji.

Do składania ofert wiążących na zakup trzech spółek chemicznych zostało dopuszczonych sześć podmiotów, w tym m.in. PCC, amerykański fundusz private equity Bain Capital i fundusz National Qatar Industries Company.