Instytucja unijna zarzuca Polsce nieprzestrzeganie prawa wspólnotowego. A dokładnie artykułu 56 traktatu europejskiego, który mówi o zakazie wprowadzenia wszelkich ograniczeń w przepływie kapitału między krajami należącymi do Unii Europejskiej.
Komisja Europejska ma wątpliwości co do limitu inwestycji zagranicznych, który został narzucony otwartym funduszom emerytalnym. Obecnie OFE mogą tylko do 5 proc. swoich aktywów inwestować poza Polską. Ale to niejedyne zastrzeżenie KE, która uważa, że nie powinny istnieć ograniczenia w dostępnych instrumentach poza krajem. Ich odstępny obecnie zakres jest zaś dużo mniejszy niż instrumentów w Polsce. Do tego Komisji nie podoba się, że fundusze muszą ponosić dodatkowe koszty, jeśli inwestują za granicą. Zgodnie bowiem z polskim prawem koszty wynikające z transakcji na rynku polskim pokrywane są z aktywów OFE. Natomiast w odniesieniu do transakcji zagranicznych towarzystwa emerytalne (zarządzają OFE) muszą dopłacać ze środków własnych.
Jak czytamy w piśmie Komisji Europejskiej podpisanym przez Charliego McCreevy, komisarza ds. rynku wewnętrznego i usług: „(...) owe restrykcje są istotne dla kwestii swobodnego przepływu kapitału zapisanego w traktacie ustanawiającym Wspólnotę Europejską”.
Według KE zapisy w ustawie o OFE są: „ograniczające i sprawiają, że inwestycje zagraniczne tracą na atrakcyjności, czego zdaniem Komisji nie można uzasadnić nadzorem ostrożnościowym”.
Pismo KE – jak wynika z informacji „Rz” – trafiło do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz do resortu pracy i polityki społecznej, który za fundusze odpowiada. Polska ma teraz dwa miesiące na ustosunkowanie się do tych wątpliwości. Rozstrzygnięcie w tej sprawie zapadnie jednak, nawet jeśli Polska nie odpowie na pismo.