Auto minister Julii Pitery zostało podpalone

Według biegłych wszystko wskazuje na to, że samochód Julii Pitery został podpalony. Szef MSWiA Grzegorz Schetyna na razie nie podjął decyzji o przyznaniu ochrony BOR Piterze.

Aktualizacja: 04.12.2007 19:04 Publikacja: 04.12.2007 10:09

Auto minister Julii Pitery zostało podpalone

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Ekspertyzy przygotowało dwóch biegłych, jeden z zakresu pożarnictwa, drugi - elektryki samochodowej. Zdaniem jednego z biegłych przyczyną pożaru było "płomieniowe zewnętrzne podpalenie", drugi stwierdził natomiast, że znaleziona w pobliżu auta tkanina mogła być nasączona benzyną.

Śledztwo w tej sprawie przejęła Komenda Stołeczna Policji. Powołano specjalną grupę operacyjno-śledczą. W skład wchodzą najlepsi policjanci m.in. z wydziałów kryminalnego, dochodzeniowego oraz do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw, a także warszawskiego zarządu CBŚ.

Auto spłonęło w niedzielę późnym wieczorem na warszawskim Mokotowie. Po ugaszeniu pożaru strażacy początkowo oceniali, że mógł on być wywołany samozapłonem instalacji elektrycznej w silniku - jak informowano, spłonęła m.in. komora silnika.

- Policjanci analizują od wczoraj nagrania z kamer przemysłowych, znajdujących się w pobliżu miejsca, gdzie spłonął samochód oraz od osób, które sfilmowały to zdarzenie - powiedział rzecznik komendanta stołecznego Marcin Szyndler. Poinformował też, że do tej pory przesłuchano już kilkunastu świadków.

W mediach pojawiło się m.in. nagranie przedstawiające mężczyznę odbiegającego od auta Pitery. Jak powiedział Szyndler, zostało ono bardzo dokładnie przeanalizowane przez policjantów. - Okazało się, że był to ochroniarz z pobliskiego budynku, chciał ugasić pożar - wyjaśnił rzecznik.

Samochód był ubezpieczony, serwisowany, miał 2,5 roku, był sprawny technicznie, dwa miesiące temu przeszedł przegląd techniczny.

Pitera nie ma podejrzeń, kto mógłby być sprawcą podpalenia jej samochodu. Dodała, że zakłada, iż był "to chuligański wybryk".

Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej dodała także, że nie czuje się zastraszona tym wydarzeniem.

- Nie boję się. Ja jestem pokoleniem, które się wychowało, dorosło w kraju, w którym dominujący był strach i ja już nigdy nie chciałabym się bać - podkreśliła.

Zaznaczyła, także, że wierzy w skuteczne działania policji także dotyczące jej bezpieczeństwa. Pitera poinformowała również dziennikarzy, że "nie stara się o ochronę BOR". - Rozmawiałam z ministrem Schetyną. Jestem w kontakcie z policją, po rozmowie z komendantem stołecznym i tyle mogę powiedzieć w tym zakresie - dodała.

Szef MSWiA zastosował się do sugestii Julii Pitery i nie przyznał jej ochrony BOR.

"W związku z podpaleniem auta minister Julii Pitery, informuję, że jestem w stałym kontakcie z panią minister. Dzisiaj po konsultacji z samą zainteresowaną nie podjąłem decyzji o przyznaniu ochrony BOR. Zastosowano środki ochrony adekwatne do zagrożenia. Pani poseł ma też stały kontakt z policją" - napisał Schetyna w oświadczeniu.

Tymczasem politycy uważają, że do czasu wyjaśnienia sprawy Pitera powinna mieć ochronę. - Mam nadzieję, że organy ścigania - prokuratura, policja będą w stanie szybko wyjaśnić nie tylko przyczyny, ale również (znaleźć) ewentualnych sprawców. To ważne - Julia Pitera jest sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera, osobą, która w sposób bezwzględny walczy w Polsce z korupcją. Ta sprawa wymaga natychmiastowego wyjaśnienia - powiedział szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.

Podobnego zdania jest wiceszef LiD Marek Borowski. Według niego nie da się wykluczyć, że za podpaleniem samochodu Pitery "stoi jakiś świr". - Ale lekceważyć tego przypadku nie można - podkreślił polityk centrolewicy.

Także były premier Jarosław Kaczyński uważa, że jeśli Piterze coś grozi, powinna mieć ochronę. - Ochrona dla osoby, która może być zagrożona, która pełni jakąś funkcję państwową, jest rzeczą normalną, a wyprawianie wokół tego tych wszystkich - proszę wybaczyć - komedii, jest bardzo niedobrą socjotechniką - zaznaczył.

Ekspertyzy przygotowało dwóch biegłych, jeden z zakresu pożarnictwa, drugi - elektryki samochodowej. Zdaniem jednego z biegłych przyczyną pożaru było "płomieniowe zewnętrzne podpalenie", drugi stwierdził natomiast, że znaleziona w pobliżu auta tkanina mogła być nasączona benzyną.

Śledztwo w tej sprawie przejęła Komenda Stołeczna Policji. Powołano specjalną grupę operacyjno-śledczą. W skład wchodzą najlepsi policjanci m.in. z wydziałów kryminalnego, dochodzeniowego oraz do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw, a także warszawskiego zarządu CBŚ.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki