Wyprzedaż w ARP

Prawie 1,6 miliarda złotych chciałby uzyskać budżet państwa ze sprzedaży akcji i udziałów w firmach zarządzanych przez Agencję Rozwoju Przemysłu

Aktualizacja: 07.02.2008 07:16 Publikacja: 07.02.2008 05:28

Wyprzedaż w ARP

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Agencja Rozwoju Przemysłu ma się pozbyć udziałów w ponad setce spółek, którymi opiekowała się przez kilkanaście lat. Wiele z nich było systematycznie dofinansowywanych przez agencję, co uchroniło je przed bankructwem i niejednokrotnie ratowało miejsca pracy w rejonach strukturalnego bezrobocia. Od kiedy Polska jest w Unii, takie wspomaganie państwowych firm nie jest już dozwolone. ARP musi zatem ograniczyć swoją rolę i pozbyć się części z tych firm.

Ze sprzedaży należących do niej akcji i udziałów w spółkach budżet mógłby uzyskać co najmniej 1,6 mld zł. Taka jest wartość nominalna udziałów, które zostały przekazane niegdyś do agencji. Oprócz tego trudną do wyliczenia wartość mają spółki wspierające regionalną działalność pomocową, takie jak agencje rozwoju regionalnego czy specjalne strefy ekonomiczne. Nominalnie udziały w 36 tego rodzaju spółkach warte są zaledwie 26,5 mln zł.

W środę podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Skarbu Państwa Zdzisław Gawlik, wiceminister w resorcie skarbu, zapowiedział, że plan prywatyzacji wszystkich swoich spółek zależnych państwowa ARP przedstawić ma za dwa tygodnie.

Decyzja o pozbyciu się niektórych firm ma też zapewne związek z ogromną, wynoszącą około 200 mln zł, stratą netto poniesioną przez ARP w 2007 roku. To pierwsza strata w historii agencji spowodowana przede wszystkim udzielaniem pożyczek deficytowym stoczniom w Gdyni i Szczecinie. Do tego doszła konieczność dopisania do skonsolidowanego wyniku kilkuset milionów straty poniesionej przez stocznię w Szczecinie, której ARP jest jedynym właścicielem. Jeszcze rok wcześniej agencja wykazała niewielki, bo wynoszący 5 mln zł, ale jednak zysk.

Wojciech Dąbrowski, od wtorku nowy prezes ARP, w rozmowie z „Rz” zapewnił, że plan prywatyzacji zostanie przygotowany w dwa tygodnie, ale zastrzega, że określi w nim dogodny dla siebie termin realizacji, bo nie chce sprzedawać niczego pod presją czasu. Może się więc okazać, że sprzedawanie spółek ARP trwać będzie kilka lat i nie przyniesie budżetowi natychmiastowych i spodziewanych efektów. Agencja ma obecnie w 98 przedsiębiorstwach akcje i udziały o łącznej wartości 1 mld 577,7 mln zł. Wśród nich są aż 34 spółki postawione w stan likwidacji. Ich sprzedaż może nie przynieść zbyt wysokich przychodów. Niewielka jest też wycena 55 pakietów mniejszościowych poniżej 25 proc. udziałów. Zwykle nie dają one ich posiadaczom dużych praw na walnych zgromadzeniach akcjonariuszy.

Odpowiadając na pytania posłów z Sejmowej Komisji Skarbu, prezes Dąbrowski przyznał, że nie ma jeszcze pełnej wiedzy o sytuacji w firmie. Lepiej orientował się w sprawach związanych z przemysłem wojskowym i zapowiedział, że jako szef ARP nie chce przenosić do Bumaru spółki Radmor, choć jest to firma wymagająca wsparcia kapitałowego.

Ujawnił też, że nie zamierza w tym roku oddawać do grupy Bumar spółki Cenzin, która handluje wyrobami wojskowymi produkowanymi przez firmy należące do ARP. – Jeśli stracimy Cenzin na rzecz Bumaru, nie będziemy mogli sami oferować produktów naszych firm, czyli Świdnika czy PZL Hydral – wyjaśniał prezes Dąbrowski.

Poseł Marek Suski z Klubu PiS taką odpowiedź uznał za skandaliczną i stwierdził, że skoro prezes nie był przygotowany do informowania o agencji, to mógł wnioskować o spotkanie z posłami tydzień później. Mitygował go przewodniczący komisji poseł Tadeusz Aziewicz (PO), tłumacząc, że ani na termin spotkania komisji, ani na datę nominacji na prezesa szef ARP nie miał wpływu.

Posłowie pytali też, dlaczego agencja zarządza strefami ekonomicznymi w Mielcu czy Tarnobrzegu, skoro podobne strefy w innych regionach kraju zarządzane są samodzielnie i czy w związku z tym nie ponosi się nadmiernych wydatków.

Agencja kontroluje większość spółek, w których ma udziały. Tylko w 13 firmach ma 100 proc. akcji lub udziałów. Aż w 37 dysponuje pakietami powyżej 50 proc. akcji.

Paweł Brzezicki, prezes ARPw latach 2006 – 2007

Dziwię się chęci pośpiesznego sprzedawania firm, które przez lata dofinansowywano z kasy państwowej. Agencja ma dokończyć restrukturyzację w każdej ze spółek, a dopiero później prywatyzować. Pozbywanie się firm, których nie wyprowadzono na prostą, oznacza sprzedawanie ze stratą, a to z kolei – karalne działanie na szkodę ARP. Może to spowodować znaczne straty. Znacznie większe od tych wykazanych przez ARP w 2007 r., gdy musiała uwzględnić w swoim wyniku straty poniesione przez Stocznię Szczecińską Nowa.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

a.maciejewski@rp.pl

Agencja Rozwoju Przemysłu ma się pozbyć udziałów w ponad setce spółek, którymi opiekowała się przez kilkanaście lat. Wiele z nich było systematycznie dofinansowywanych przez agencję, co uchroniło je przed bankructwem i niejednokrotnie ratowało miejsca pracy w rejonach strukturalnego bezrobocia. Od kiedy Polska jest w Unii, takie wspomaganie państwowych firm nie jest już dozwolone. ARP musi zatem ograniczyć swoją rolę i pozbyć się części z tych firm.

Pozostało 90% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?